Na rodzimym rynku materiałów budowlanych przecena zagościła na dobre. Nowa analiza

W marcu po raz kolejny, siódmy już z rzędu, stawki ogromnej większości grup towarowych zanotowały regres. Jak zauważają eksperci portalu RynekPierwotny.pl, tym razem średni poziom ujemnej dynamiki cen w relacji rok do roku wyniósł 3,2 proc. 

Z kolei miesiąc do miesiąca spadek osiągnął poziom -0,8 proc. Takie wielkości utrwalają stan stabilizacji przeceny na względnie stałym i dość umiarkowanym poziomie.

Korekcyjny constans cen materiałów budowlanych czwarty już miesiąc z rzędu na poziomie w okolicach -3 proc. oznacza brak przesłanek do pogłębienia przeceny, ale najprawdopodobniej również sytuację oczekiwania na ewentualne przesilenie koniunktury rynkowej już w przewidywalnej przyszłości. W najnowszym raporcie Grupy PSB dynamika cen w kanale hurtowym wyniosła -4,1 proc. oraz detalicznym -2,6 proc., czyli także bez większych zmian. 

Odczyt dynamiki cen materiałów budowlanych autorstwa Grupy PSB w marcu br. wskazuje na systematyczną eliminację pozycji drożejących, których wolumen spadł do zaledwie dwóch pozycji. Pozycje lidera wzrostów utraciło cement-wapno z dynamiką 2 proc., czyli aż 10 pp. mniej licząc miesiąc do miesiąca, na rzecz farb i lakierów drożejących o 3,3 proc. Z kolei stolarka i chemia budowlana wyzerowały swoją dynamikę, a 16 grup asortymentowych obniżyło ceny.

Wśród materiałów najszybciej taniejących niezmiennie od miesięcy przodują płyty OSB z drewnem, taniejące w ciągu roku o blisko 23 proc., a następnie wykończenia oraz dachy-rynny, z regresem w obu przypadkach rzędu niespełna 8 proc. 

Jak zauważają eksperci portalu RynekPierwotny.pl wciąż brak jest jednoznacznych przesłanek, zapowiadających ewentualne przesilenie umiarkowanej tendencji spadkowej cen materiałów budowlanych już w najbliższej przyszłości. Za to wydaje się całkiem prawdopodobne, że już kolejne dane Grupy PSB mogą zakomunikować pełen komplet dwudziestu grup towarowych z ujemną dynamiką, co najlepiej potwierdziłoby rozwojowy charakter obowiązującej tendencji. Ta jednak raczej prędzej niż później skazana jest na utratę inicjatywy.

Powody są dość oczywiste i już opisywane w tym miejscu parokrotnie. Chodzi więc o środki z KPO, których pozyskanie przez Polskę wydaje się już tylko kwestią czasu, o rozwojowe perspektywy budownictwa deweloperskiego w związku z nowym programem dopłat do hipotek, czy wreszcie nieodległą już „wielką falę renowacji” związaną z przyjętą ostatnio przez Parlament Europejski dyrektywą budowlaną. 

Tymczasem z rodzimego rynku budowlanego docierają już pierwsze niepokojące sygnały, wynikające z obaw o coraz bardziej realną perspektywę zakończenia wojny w Ukrainie. Nietrudno sobie bowiem wyobrazić, jakie perturbacje w krajowej budowlance może wywołać wynegocjowanie pokoju za naszą wschodnią granicą, co może nastąpić w jak najbardziej przewidywalnej przyszłości. Niewyobrażalny wręcz wzrost popytu na wszelkiego rodzaju materiały budowlane, wygenerowany przez uruchomienie wieloletniego procesu odbudowy, przy jednoczesnym odpływie dziesiątków tysięcy Ukraińców z rodzimych placów budów, wreszcie powszechny eksport na wschód usług krajowych firm budowlanych to zespół czynników, które mogą mieć trudny do oszacowania, niestety głęboko negatywny skutek dla krajowego rynku budowlanego.      

Źródło

Skomentuj artykuł: