Podniesienie świadczenia 500 plus do 800 zł powinno podnieść perspektywę wzrostu gospodarczego Polski w przyszłym roku o 0,5 pkt. proc. - ocenił prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Dodał, że nie zmieni to zarazem trendów związanych z inflacją.
Podczas weekendowej konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" prezes Jarosław Kaczyński ogłosił m.in., że od nowego roku świadczenie wychowawcze 500 plus zostanie podniesione do 800 zł.
"Te propozycje (podniesienie +500 Plus+ do 800 zł - PAP) powinny podnieść perspektywy wzrostu polskiej gospodarki o około 0,5 pkt. proc., czyli przesuwamy się zapewne z 2,5 proc. na przyszły rok na około 3 proc." - ocenił szef PFR na antenie radia TOK FM.
"Prognozy niektórych ekonomistów mówią o tym, że jeżeli chodzi o inflację, może to zmieniać dynamikę inflacji o 0,2-0,3 proc. Nie zmienia to generalnego trendu, nie powinno też istotnie wpływać - w takiej skali o której mówimy dzisiaj, czyli mówimy o wydatkach rzędu 25-30 mld zł - nie powinno to wpływać na kształt polityki pieniężnej" - dodał Borys.
Według prezesa PFR podniesienie świadczenia 500 plus nie zmieni trendów związanych z inflacją.
"Te wzrosty 500 plus przychodzą w momencie kiedy mamy spowolnienie gospodarcze, gospodarka w tym roku będzie się rozwijała zapewne około 1 proc., a w przyszłym roku prognozy wskazują na 2,5 proc. i tak długo, jak gospodarka rozwija się poniżej tak zwanego potencjalnego wzrostu PKB, który dla Polski wynosi 3,5 proc., taki impuls fiskalny nie powinien wywołać dodatkowej presji cenowej" - stwierdził Paweł Borys.
Jak ocenił, Rada Polityki Pieniężnej nie może się spieszyć z obniżkami stóp procentowych, a proces powrotu do niskiej inflacji zajmie co najmniej dwa lata.
"W tym roku wydaje się już pewne - zwłaszcza przy tym umocnieniu złotego, które teraz obserwujemy - że inflacja spadnie poniżej 10 proc. w czwartym kwartale. W przyszłym roku powinna spaść poniżej 5 proc." - dodał.
Według prezesa PFR rząd może wydłużyć zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na przyszły rok, chociaż skala dopłat związanych z kryzysem energetycznym powinna już istotnie spadać.
"Na szczęście ceny gazu, węgla mocno spadają na świecie, spadają również ceny energii elektrycznej, więc mamy szansę na to, że nie trzeba będzie aż tak dużo wydawać właśnie na to, żeby utrzymać je na niskim poziomie, (...) więc nawet przy utrzymaniu tego zamrożenia skala tych wydatków będzie mniejsza" - zauważył Borys.
Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w 2023 r. zostały zamrożone na poziomie ze stycznia 2022 roku. Przepisy gwarantują stałą cenę prądu dla zużycia rocznego na poziomie: 2000 kWh dla gospodarstw domowych; 2600 kWh dla osób z niepełnosprawnościami; 3000 kWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny i gospodarstw rolnych.