Rząd przyjął projekt budżetu. "Mocno optymistyczny"

Rząd przyjął dzisiaj projekt przyszłorocznego budżetu, w którym zakłada m.in. 7-proc. wzrost płac, 5-proc. podwyżki dla budżetówki, 3,9-proc. wzrost gospodarczy i 5-proc. inflację. - Założenia nowego budżetu są dość mocno optymistyczne, ale same założenia makroekonomiczne realne - ocenił Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan.

"Jeśli chodzi o budżet - i to też pokazuje całą filozofię naszej polityki, niezależnie od tych niełatwych okoliczności - chcemy i uzyskaliśmy to w roku 2024 więc mamy dowody, czyli to, co się dzieje w tej chwili w Polsce, jest tego dowodem, będziemy to kontynuowali w roku 2025 na podstawie tego budżetu, który zaprezentujemy; a mianowicie: inflacja w ryzach, rekordowy od lat wzrost gospodarczy" - powiedział Donald Tusk.

Zgodnie z deklaracją Tuska, w projekcie budżetu na 2025 zabezpieczono na obronę narodową, w tym na wzrost uposażeń żołnierzy zawodowych, rekordowe 124,3 mld zł. W porównaniu do 2024 roku, to wzrost o 6,2 mld zł. Łącznie z wydatkami Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, w przyszłym roku wydatki na obronę narodową sięgną 186,6 mld zł, czyli będą o 28,6 mld zł większe niż planowano na ten rok. Oznacza to, że w 2025 roku wydatki na polskie wojsko wyniosą 4,7 proc. PKB, w tym roku to 4,2 proc. PKB.

W przyjętym projekcie założono, że wzrost wynagrodzeń wyniesie 7 proc. O 5 proc. wzrośnie kwota bazowa dla wynagrodzeń nauczycieli, dla pracowników państwowej sfery budżetowej, w tym funkcjonariuszy i żołnierzy, pracowników ministerstw oraz urzędów centralnych i wojewódzkich. Zwiększony zostanie także fundusz wynagrodzeń pracowników ZUS i KRUS.

Na waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych od 1 marca 2025 roku, w tym świadczeń emerytalno-rentowych funkcjonariuszy oraz uposażeń sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku, przeznaczono 24,2 mld zł.

Zaplanowano 221,7 mld zł na ochronę zdrowia (łącznie z NFZ), co oznacza wzrost wydatków o blisko 31 mld zł. Natomiast 8,4 mld zł trafi na program „Aktywny rodzic”, na program „Rodzina 800+” 62,8 mld zł, a 3,2 mld zł na rentę wdowią. Na 13. i 14. emeryturę zostanie przeznaczonych 31,5 mld zł, a 24,2 mld zł trafi na waloryzacje świadczeń emerytalno-rentowych.

Na cele związane z mieszkalnictwem rząd zaplanował ok. 4,2 mld zł.

Rząd prognozuje, że w 2025 roku deficyt sektora GG (general government) wyniesie 5,5 proc. PKB. Przewidywana relacja do PKB długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) wyniesie 54,6 proc. na koniec 2024 roku i 59,8 proc. na koniec 2025 roku, czyli poniżej wartości referencyjnej, która zawarta jest w traktacie o funkcjonowaniu UE na poziomie 60 proc. Relacja państwowego długu publicznego do PKB wyniesie 43,3 proc. w 2024 roku oraz 47,9 proc. w 2025 roku, pozostając bezpiecznie poniżej progu ostrożnościowego 55 proc., który określony jest w ustawie o finansach publicznych.

Minister finansów Andrzej Domański poinformował, że planowane dochody budżetu wyniosą 632,6 mld zł. Zadeklarował, że rząd oczekuje wzrostu dochodów z VAT o ponad 55 mld zł, z CIT - o ponad 9 mld zł, a z akcyzy - o 8 mld zł. Założono brak wpłaty zysku z NBP.

Wydatki powinny ukształtować się na poziomie 921,6 mld zł.

Deficyt z kolei ma sięgnąć 289 mld zł. Jak wyjaśnił Domański, w tej kwocie są spłaty zobowiązań PFR-u na 34,7 mld zł oraz funduszu przeciwdziałania COVID-19 na 28,5 mld zł. Koszt obsługi zadłużenia ma wynieść 75 mld zł, a potrzeby pożyczkowe netto w 2025 r. prawie 367 mld zł.

Minister finansów podkreślił, że w przyszłym roku z budżetu należy spłacić długi zaciągnięte przez PFR i fundusz Covid-19, aby przywrócić centralną rolę budżetu państwa. Domański oczekuje, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w 2025 roku 5,5 proc., natomiast dług sektora instytucji rządowych i samorządowych sięgnie 59,8 proc.

Jak poinformowało Ministerstwo Finansów, deficyt budżetu państwa na 2025 r. wyniesie 7,3 proc. PKB, ale w warunkach porównywalnych z ustawą budżetową na 2024 r. deficyt wyniósłby 180,8 mld zł, czyli 4,6 proc. PKB. W komunikacie po posiedzeniu rządu napisano też, że czynnikami pobudzającymi wzrost gospodarczy będą m.in. inwestycje w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Spożycie prywatne – w 2025 roku dynamika spożycia prywatnego osiągnie poziom 4,3 proc. Inwestycje – w 2025 roku inwestycje ogółem zwiększą się o 6,4 proc. - podano.

Prognozowana inflacja to 5 proc. Domański ocenił, że w przyszłym roku inflacja czasowo wzrośnie, ale potem będzie się systematycznie obniżała w 2026 r. i w 2027 r. Tegoroczna inflacja ma być niższa niż 4 proc.

Minister finansów poinformował także, że na przyszły rok zarezerwowano 4,6 mld zł na potrzeby procesu inwestycyjnego elektrowni jądrowej, pieniądze mają posłużyć do dokapitalizowania spółki Polskie Elektrownie Jądrowe. Z kolei na potrzeby rekompensat związanych z ewentualnym zamrażaniem cen energii w 2025 r. zarezerwowane zostały 2 mld zł.

Zielonka: Założenia są mocno optymistyczne

"Dzisiejsze informacje, że rząd zmienia założenia po ich opublikowaniu rodzi wątpliwość co do samych dochodów. Podwyższanie prognozy inflacji z 4,1 proc. na 5 proc. ma po prostu uzasadniać wyższe dochody z VAT" - ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. Zaznaczył, że "może się okazać, że rząd chce jednak sztucznie zmniejszyć deficyt".

Jego zdaniem, Minister Finansów oraz cały rząd ma poważny problem - szczególnie w kontekście wyborów prezydenckich – tj. uruchomioną procedurę nadmiernego deficytu. Wynegocjowany z Komisją Europejską plan przewiduje dojście do redukcji deficytu do 15 października, a w zakładanej ścieżce dojścia do redukcji zadłużenia KE rekomenduje zmniejszenie wydatków socjalnych, co stanowi "poniekąd cios w politykę rządu, która częściowo jest kontynuacją polityki PiS". Ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan dodał, że nadal nie jest znany czas, w jakim mamy dojść do granicy 3 proc. deficytu, a na tapet położone są dwa okresy - cztery lub siedem lat.

Zielonka ocenił również, że rząd ma obecnie co raz większe zapędy podatkowe. Chodzi tu m.in. o akcyzę na tytoń, podatek od nieruchomości i wzmożone kontrole skarbowe.

Dodał, że napięta sytuacja budżetowa stawia pod dużym znakiem zapytania także możliwość realizacji obietnic wyborczych, nawet w perspektywie całej kadencji Sejmu.

Źródło

Skomentuj artykuł: