23 lipca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpoczęło konsultacje publiczne nowelizacji rozporządzenia w sprawie opłat reprograficznych, przewidującego m.in. opłatę za smartfony, tablety i komputery. Przeciwko jej wprowadzeniu protestuje m.in. Konfederacja.
Opłata reprograficzna (tzw. czyste nośniki) to mechanizm kompensacyjny, który funkcjonuje w polskim prawie od 1994 r. To opłata pobierana od producentów i importerów urządzeń oraz nośników, które posiadają możliwość kopiowania utworów na własny użytek. Dzięki niej twórcy otrzymują „rekompensatę” za to, że ich dzieła są powielane do celów prywatnych przez Polki i Polaków.
23 lipca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpoczęło konsultacje publiczne nowelizacji rozporządzenia w sprawie opłat reprograficznych. Konsultacje potrwają 30 dni.
Opłata za smartfony i komputery
Nowelizacja rozporządzenia przewiduje wprowadzenie jednej tabeli, w której zostanie określony katalog urządzeń i nośników podlegających opłacie. Nastąpi redukcja pozycji objętych opłatami z 65 obecnie do 19. Nie przewiduje się opłat za urządzenia i nośniki analogowe, prócz magnetofonów i magnetowidów, oraz inne urządzenia, których nie ma już w ofercie rynkowej lub których zastosowanie coraz bardziej traci na znaczeniu (zestawy wieżowe, radioodtwarzacze, faksy).
Opłaty na magnetofony i magnetowidy zostają utrzymane, w symbolicznej wysokości 0,01 proc., wyłącznie z powodów legislacyjnych, tj. dlatego, że obydwie kategorie urządzeń są wyraźnie wymienione w ustawie jako te, które powinny być objęte opłatami.
Kluczowe nowe pozycje w tabeli to telefony komórkowe, tablety i komputery. W przypadku dwóch pierwszych kategorii uwzględnia się fakt, że znaczną część pamięci wewnętrznej zajmuje system operacyjny i oprogramowanie użytkowe, dlatego opłaty będą dotyczyć jedynie urządzeń z pamięcią powyżej 32 GB.
Istotną pozycją będą też telewizory i dekodery TV z wbudowaną pamięcią lub funkcją nagrywania na nośnik zewnętrzny – obecnie opłatami objęte są wyłącznie telewizory z magnetowidem, dyskiem twardym i nagrywarką DVD. Na wszystkie pozycje przewiduje się jednolitą opłatę w wysokości 1 proc. ceny sprzedaży.
Przewiduje się także opłaty od przenośnych odtwarzaczy audio i audio-wideo, z wbudowaną pamięcią lub funkcją nagrywania na nośnik zewnętrzny, a także od przenośnych urządzeń do nagrywania dźwięku lub obrazu na płyty optyczne – CD, DVD i Blue-Ray. Także w tym przypadku będzie obowiązywać jednolita stawka 1 proc. ceny sprzedaży.
Stawka opłaty od dysku twardego pozostanie na niezmienionym poziomie 1 proc., zaś na karty pamięci zostanie podniesiona z 0,47 proc. do 1 proc. Tym samym wszystkie nośniki występujące w powszechnym użyciu obecnie będą objęte jednolitą stawką 1 proc.
Zostaną utrzymane opłaty na płyty CD, DVD i Blue-Ray, przy czym nastąpi ujednolicenie tych kategorii do 2 pozycji z obecnych 10, a stawka opłaty zostanie generalnie obniżona do 2 proc. z obecnie obowiązujących 1,72–3 proc.
Opłata za kopiarki zostaje obniżona z 3 do 2 proc., natomiast skanery ujęto w jednej pozycji i wszystkie objęto niższą stawką 2 proc. Bez zmian pozostanie stawka na drukarki – 1,5 proc. Obniżeniu ulegnie stawka na papier formatu A3 i A4, z 1,25 proc. obecnie do 0,75 proc., co uwzględnia rosnące znaczenie kopiowania cyfrowego i konsumpcji treści w postaci elektronicznej.
MKiDN chce wprowadzić jednolitą stawkę opłaty za urządzenia wielofunkcyjne, zawierające skaner lub kopiarkę, obniżoną z obecnych 2,8–3 proc. do 2 proc. Bez zmian pozostanie stawka na urządzenia wielkoformatowe – 1 proc., ale nie więcej niż 100 zł.
W ocenie skutków regulacji napisano, że nowelizacja obejmie 258 podmiotów (producenci i importerzy objęci opłatami urządzeń i związanych z nimi czystymi nośnikami).
MKiDN: Nie było aktualizacji od 17 lat
- Opłata reprograficzna jest społeczną odpowiedzialnością biznesu. Część sceny politycznej, z uwagi na swoje stosunki z korporacjami, próbuje forsować narrację o przerzuceniu odpowiedzialności na konsumentów. To absurd, usprawiedliwienie i legitymizacja działań, których nie obejmuje rozporządzenie - powiedział PAP sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Maciej Wróbel.
Podkreślił, że „lista urządzeń, zawartych w rozporządzeniu nie była aktualizowana od 17 lat”.
- Znajdziemy na niej kasety magnetofonowe i VHS, ale nie urządzenia, którymi posługujemy się na co dzień. Opłata od czystych nośników jest kluczowym elementem zrównoważonego systemu ochrony praw autorskich w erze cyfrowej. Dzięki niej korzystamy z utworów na własny użytek bez dodatkowych opłat – jest to standard we wszystkich rozwiniętych społeczeństwach. To, co wprowadzamy to uproszczenie systemu i urealnienie wartości opłat - dla nowych urządzeń to 1 proc. od wartości produkcyjnej, dla pozostałych obniżyliśmy go do maksymalnie 2 proc. Dzięki proponowanej nowelizacji do twórców każdego roku trafi 150-200 mln złotych, a nie jak do tej pory 35,8 mln zł - podkreślił.
MKiDN podało, że „przy globalnej średniej cenie sprzedaży smartfona na poziomie 1800 zł, 1 proc. wysokości jednorazowej opłaty reprograficznej daje wartość 18 zł – to mniej niż średnia wartość miesięcznej subskrypcji na usługi w serwisach streamingowych”.
Konfederacja: Nie ma miejsca na taką opłatę
Podczas wtorkowej konferencji w Sejmie, politycy Konfederacji przekonywali, że w polskim prawie nie ma miejsca na podobną opłatę. - Tego rodzaju opłata opiera się na absolutnie skandalicznym założeniu, że wszyscy jako użytkownicy tego rodzaju urządzeń jesteśmy złodziejami - ocenił wicerzecznik ugrupowania Wojciech Machulski.
Argumentował, że bardzo wiele osób używa podobnych urządzeń do pracy, nie korzystając w ogóle z tekstów kultury. - Jest to zupełny absurd, że ci ludzie mają zostać objęci taką właśnie opłatą reprograficzną - dodał.
Zdaniem Machulskiego pieniądze trafią do organizacji „zupełnie archaicznych”, takich jak ZAiKS, ZASP czy Stowarzyszenie Filmowców Polskich, w których „od dawna rządzą kolesie”.
- Oczekujemy, że nowa pani minister kultury Marta Cienkowska wycofa ten niekorzystny projekt zmiany rozporządzenia, ale Konfederacja także w najbliższych tygodniach złoży projekt ustawy likwidujący całkowicie opłatę reprograficzną - zapowiedział. Dodał też, że czasy piractwa są „absolutnie za nami”.