Od 1 lipca mogą wzrosnąć ceny ciepła

Ciepłownictwo oczekuje od resortu klimatu szybkiego wskazania kierunków transformacji sektora i zmian w taryfach za ciepło, które ułatwią finasowanie inwestycji - wskazała Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie. Według Izby, po 1 lipca br. ceny ciepła dla odbiorców końcowych mogą wzrosnąć.

"Potrzebujemy olbrzymich nakładów na inwestycje w związku z transformacją w perspektywie 2030-2050" - powiedział podczas konferencji prasowej prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP) Jacek Szymczak. Jego zdaniem musimy też zmienić prawo, ponieważ model taryfowy (dotyczący opłat za ciepło) obowiązuje już ponad 25 lat. 

"Czas najwyższy zmienić go w sposób zasadniczy, żeby odpowiadał warunkom rynkowym" - podkreślił.

Przedstawiciele Izby wyliczyli, że pełna transformacja sektora ciepłownictwa systemowego, obejmująca modernizację źródeł wytwarzania i sieci przesyłowej, będzie wymagała co najmniej 300 mld zł do 2050 r.

Prezes Elektrociepłowni Ciechanów Małgorzata Niestępska zwróciła uwagę, że ciepłownictwo musi mierzyć się z barierami ekonomicznymi związanymi z poziomem taryf ukształtowanym na granicy rentowności przedsiębiorstw. To uniemożliwiało do tej pory ciepłowniom zgromadzenie środków, które pozwoliłyby na realizacje inwestycji - jak oceniła - bardzo kapitałochłonnych.

"Jako Elektrociepłownia Ciechanów korzystaliśmy jeszcze ze środków unijnych, w których poziom dofinasowania w ramach dotacji był duży - jeśli chodzi o sieci ciepłownicze - nawet 85 proc. W tej chwili nowe rozporządzenie unijne ograniczyło te możliwości finasowania do 30-40 proc."

 - zauważyła Niestępska. Dodała, że im wyższa dotacja, tym niższe ceny ciepła dla odbiorców końcowych, bo koszt kapitału zewnętrznego jest niższy. I w tę stronę - jej zdaniem - powinny zmierzać zmiany w finasowaniu ciepłownictwa, żeby zmaksymalizować udział środków w formie dotacji i obniżyć oprocentowanie pożyczek i kredytów do minimum dla branży. Podkreśliła, że ciepłownie będą mogły dzięki temu zredukować ryzyko inwestycyjne.

Niestępska zwróciła uwagę, że ciepłownictwo boryka się też z brakiem strategii, która określiłaby kierunki transformacji branży. "Opieramy się na kierunkach, które wytycza nam m.in. dyrektywa RED, obciążenia związane z ETS, ale fakt, że nie ma dokumentów strategicznych na poziomie krajowym, które pokazywałyby nam jasne kierunki transformacji na 10-15 lat powoduje, że całe ryzyko decyzyjne jest przeniesione na zarządy przedsiębiorstw" - podkreśliła Niestępska.

"Blok parowo - gazowy na Siekierkach w Warszawie będzie dostosowany do spalania biometanu, tylko czy wtedy, kiedy zacznie działać, biometan będzie dostępny? Jeśli go nie będzie, to nie spełnimy wymogów transformacji" - wyraził obawę prezes Orlen Termiki Andrzej Gajewski. Dodał, że spółka ma podobny dylemat z podejmowaniem decyzji o inwestycjach w inne źródła produkcji ciepła np. w oparciu o pomy ciepła odpadowego czy magazyny energii.

Przedstawiciele branży poinformowali, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska przesunęło spotkanie w sprawie strategii dla ciepłownictwa, które miało odbyć się w tym tygodniu, na 30 czerwca br. Prezes IGCP Jacek Szymczak zaznaczył, że Izba przekazała już ministerstwu dokument z propozycjami sektora co do rozwiązań, jakie powinny znaleźć się w strategii.

"Nasza dbałość o odbiorcę końcowego przejawia się w postulatach związanych z jak największym udostępnieniem nam taniego kapitału na inwestycje w transformację branży" - wskazała z kolei Niestępska.

Izba podała, że sektor ciepłownictwa systemowego dostarcza energię cieplną do 15 mln odbiorców w Polsce.

Na podstawie badania przeprowadzonego przez Izbę na próbie 546 lokalnych systemów ciepłowniczych oszacowano, że od 1 lipca br. - po zakończeniu obowiązywania ustawy chroniącej odbiorców przed podwyżkami - "realne wzrosty cen ciepła dotkną 56 proc. systemów". Izba wyliczyła, że wzrosty cen mogą sięgać od kliku do kilkudziesięciu procent, w zależności od lokalizacji czy stosowanej przy produkcji ciepła technologii.

Obowiązywanie mechanizmu ograniczającego wzrost cen ciepła dla odbiorców uprawnionych wydłużono w ubiegłym roku do 30 czerwca 2025 r.

"W okresie transformacji ciepłownictwa potrzebne są w związku z tym działania osłonowe dla odbiorców, ale tych zagrożonych ubóstwem energetycznym, nie wszystkich" - zaznaczył Szymczak.

12 maja br. Ministerstwo Klimatu i środowiska opublikowało najważniejsze złożenia "Strategii transformacji ciepłownictwa do 2040 r.". Resort zakłada elektryfikację ciepłownictwa, m.in. przejście na technologie bezemisyjne, takie jak pompy ciepła, kolektory słoneczne, kotły elektrodowe. W założeniach strategii dla ciepłownictwa znalazła się też cyfryzacja systemów ciepłowniczych oraz zmiana modelu taryfowego, by dostosować przepisy w celu umożliwienia pełniejszego wykorzystanie odnawialnych źródeł w ciepłownictwie.

Źródło