Zagraniczne rządy będą miały zakaz posiadania brytyjskich gazet i magazynów informacyjnych, poinformował tamtejszy rząd. Decyzja ta jest następstwem krytyki proponowanego przejęcia „Daily Telegraph” i „Spectator” przez wspieraną przez Zjednoczone Emiraty Arabskie firmę inwestycyjną RedBird IMI.
Rząd stwierdził, że proponowana i opracowywana obecnie ustawa „zapewni dodatkową ochronę wolnej prasy”. Będąca w opozycji Partia Pracy zapowiedziała, że poprze tę zmianę. Ma ona znaleźć się w poprawce do nowego prawa, nad którym w przyszłym tygodniu ma odbyć się debata.
Od pewnego czasu narastała ponadpartyjna presja na rząd, aby podjął działanie w tej sprawie.
Ogłaszając zakaz, lord Parkinson z Whitley Bay oświadczył, że nowe prawo „wykluczy fuzje gazet i czasopism informacyjnych obejmujące własność, wpływy lub kontrolę obcych państw”. Dodał, że rząd przedstawi poprawkę do ustawy o rynkach cyfrowych, konkurencji i konsumentach - która w przyszłym tygodniu ma trzecie czytanie - aby zablokować podobne transakcje.
Dzieje się to w momencie, gdy fundusz inwestycyjny RedBird IMI kontynuuje starania o przejęcie kontroli nad tytułami gazet „Daily” i „Sunday Telegraph” oraz magazynem publicystycznym „Spectator”, po spłaceniu długów poprzedniego właściciela. Rzecznik grupy finansowanej przez Zjednoczone Emiraty Arabskie powiedział, że są „bardzo rozczarowani rozwojem sytuacji”.
Fundusz jest w 75% własnością szejka Mansoura, który jest wicepremierem i wiceprezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich, najbardziej znanym w Wielkiej Brytanii z inwestycji w Manchester City Football Club.
Tymczasem jak poinformowała agencja Bloomberga, po rosyjskiej agresji na Ukrainę władze ZEA pomagały w „zarządzaniu relacjami” z bogatymi Rosjanami, którzy chcieli przenieść tam swoje pieniądze. Aktywnej pomocy w tej działalności miało udzielać m. in. ministerstwo kierowane przez szejka Mansoura. Zjednoczone Emiraty Arabskie nie nałożyły także sankcji na Rosjan, co zaniepokoiło przedstawicieli amerykańskich władz.
Zdaniem Baronessy Stowell, która była przewodniczącą Komisji ds. Komunikacji i Cyfryzacji oraz ministrem w rządzie Partii Konserwatywnej, „pozwolenie obcym rządom na posiadanie tak krytycznej i wrażliwej części narodu jeszcze bardziej zniszczyłoby zaufanie publiczne do nas wszystkich, gdyby do tego doszło”.