W 2019 roku zakończył się cykl ministerialnych debat „Wspólnie dla Zdrowia”, który miał wskazać kierunki, w jakich powinna rozwijać się ochrona zdrowia w Polsce. W ich trakcie, jako sektor prywatny deklarowaliśmy, że jesteśmy gotowi wspierać państwo w zabezpieczaniu potrzeb zdrowotnych obywateli, przyjmując adekwatną do posiadanego potencjału rolę.
Liczę, że po wielu latach doczekamy się w końcu określenia miejsca podmiotów niepublicznych w systemie, a rok 2020 będzie rokiem zmian i odważnych decyzji. W końcu, w trakcie kampanii wyborczej, ze wszystkich stron sceny politycznej słyszeliśmy, że zdrowie w Polsce musi być priorytetem.
Zmiany są nieuniknione. Pomimo ustawy gwarantującej wzrost środków na ochronę zdrowia, w systemie nadal nie ma wystarczająco środków finansowych, które pozwolą zaspokoić potrzeby zdrowotne obywateli. Jako Pracodawcy Medycyny Prywatnej wskazujemy, że w tej sytuacji warto włączyć do systemu finansowanie alternatywne, w tym dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, rozważyć współpracę w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, outsourcing usług medycznych czy podwykonawstwo.
Jednakże, główną bolączką polskiej służby zdrowia pozostają aktualnie kadry medyczne. W Polsce brakuje już nie tylko lekarzy czy pielęgniarek, ale też pozostałego personelu pracującego w ochronie zdrowia. Nie mamy dziś innej alternatywy niż zacząć inaczej korzystać z kompetencji pracowników medycznych, wprowadzać nowe zawody i starać się efektywniej zarządzać pracą tych specjalistów, których dzisiaj mamy.
Dlatego zainicjowaliśmy debatę publiczną na temat regulacji dotyczących rozwoju zawodu pielęgniarek i położnych, postulując między innymi rozszerzenie tego zawodu o nowe kompetencje. Co więcej, wskazujemy, że niezbędne są zmiany w systemie edukacji na uczelniach medycznych, gdyż brakuje nam przede wszystkim specjalistów z szerszymi kompetencjami. Mówimy głośno, że warto też szukać pracowników spoza Polski. Opiniowaliśmy przy tym szereg projektów ustaw i rozporządzeń, chcąc nadać kierunek zmianom w ochronie zdrowia.
2019 minął również pod znakiem e-zdrowia. Przede wszystkim, od planowania, udało się w wielu miejscach przejść do działania, czego wymiernym efektem jest chociażby obowiązująca dziś e-recepta. Na e-zdrowie warto dziś patrzeć nie tylko przez pryzmat usprawnienia ścieżki pacjenta, ale też w kontekście rozwiązań, pozwalających zmierzyć się z narastającą nierównowagą pomiędzy popytem na usługi medyczne, a możliwością realizacji potrzeb w tradycyjny sposób, którą utrudnia między innymi wspomniana już sytuacja kadrowa.
Jako środowisko medycyny prywatnej mamy na polu cyfrowym, jak i nowych technologii wiele sukcesów, często jesteśmy postrzegani przez resztę środowiska w kategoriach innowacyjności. Pokazujemy nie tylko jak powinny wyglądać narzędzia z obszaru e-zdrowia, ale przede wszystkim jak skutecznie wbudować je w ścieżkę leczenia pacjenta. Dla decydentów staliśmy się ważnym partnerem w dyskusji, a nasz sposób myślenia o e-zdrowiu niejednokrotnie znalazł odzwierciedlenie w obowiązujących regulacjach. Na wielu forach branżowych podkreślamy, że niezbędna jest jeszcze większa otwartość regulacyjna, która pozwoli wyjść poza dotychczas obowiązujące schematy.
W nowe dziesięciolecie wkraczamy niestety bez długofalowej wizji i strategii rozwoju ochrony zdrowia w Polsce. Częste zmiany – od wyborów do wyborów – nie pozwalają na zbudowanie horyzontu inwestycyjnego, a niepewność hamuje rozwój całej branży. Naszym celem musi być zaprojektowanie systemu skoncentrowanego na pacjencie i jego potrzebach, a nie wyłącznie na instytucjach. W ślad za tym powinien ulec zmianie sposób finansowania opieki zdrowotnej, wsparty mechanizmem zachęt.
Powinniśmy powrócić do szpitali jednodniowych, których działalność wpisuje się w ogólnoświatowy trend. Warto to rozważyć zwłaszcza teraz, w obliczu niedostatecznych zasobów systemu. Dzięki temu możliwe będzie odciążenie dużych, przepełnionych placówek, jak i skrócenie czasu oczekiwania na zabiegi i wykonanie ich w większej liczbie. Równocześnie decydenci dość niechętnie odnoszą się do rozwoju prywatnego szpitalnictwa. Uważam, że jest to kwestia, wymagająca w nadchodzącym czasie poważnej, merytorycznej dyskusji.
Sektor prywatny chce pomagać pacjentom i ma dziś realne narzędzia i możliwości, by odciążyć system ochrony zdrowia. To nie tylko podstawowa opieka zdrowotna czy ambulatoryjna opieka specjalistyczna, ale też usługi wysokospecjalistyczne. Wciąż zapominamy o systemowym przenoszeniu proporcji z wysoce kosztownej opieki szpitalnej na ambulatoryjną, ze szczególna rolą POZ. Dziś pacjent najczęściej ma potrzebę kontaktu ze specjalistą szczególnie blisko miejsca zamieszkania. Wzmocnienie roli POZ to zatem kolejny sposób, który mógłby pozwolić odciążyć opiekę specjalistyczną od niepotrzebnie realizowanych konsultacji przy prostych problemach zdrowotnych.
Liczę, że w nowym roku będzie możliwe utrzymanie atmosfery dialogu, czego nam wszystkim życzę. Szukajmy najlepszych rozwiązań na zasadach partnerskiej rozmowy między wszystkimi interesariuszami systemu. Przyniesie to korzyści przede wszystkim polskim pacjentom.
Powyższy komentarz Anny Rulkiewicz, Prezes Związku Pracodawców Medycy Prywatnej, podsumowujący 2019 rok został oryginalnie opublikowany przez Instytut Staszica.