Sąd Najwyższy rozstrzygnął: renta po zmarłym małżonku tylko dla „realnej” żony

Precedensową sprawę rozstrzygał Sąd Najwyższy. Chodziło o odwołanie Janiny S. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o odmowie przyznania jej renty rodzinnej po zmarłym mężu. Zgodnie z decyzją sądu, aby uzyskać po zmarłym małżonku rentę, nie wystarczy być żoną lub mężem na papierze. Małżonków musi łączyć więź.

To jednak często jednak bardzo ocenna kwestia. W tym konkretnym przypadku, fakty były takie, że po ślubie w 2003 r. zamieszkali początkowo w mieszkaniu kobiety, a potem przeprowadzili się do mieszkania mężczyzny.

O ślubie nie wiedziały nawet jego dzieci aż do 2013 r., bo córka była przeciwna temu małżeństwu, mimo że ojciec stale ją finansował, a w 2013 r. podarował dzieciom mieszkanie. Wtedy jego relacje z żoną popsuły się.

„Kobieta zamieszkała w osobnym pokoju i zaniechała wypełniania obowiązków domowych, chociaż mężczyzna nadal dawał pieniądze na życie. [...] W 2015 r. aktem notarialnym wydziedziczył żonę. Wkrótce przestali wspólnie mieszkać, a w 2016 r. mężczyzna zmarł”.

czytamy na łamach „Rzeczpospolitej”.

Wskazano, że poza sporem było, że mąż Janiny S. miał ustalone prawo do emerytury, a kobieta miała wymagany wiek, a w dniu śmierci męża nie miała ustalonego wyrokiem lub ugodą sądową prawa do alimentów od małżonka.

Renta wdowia wynosi 85 proc. świadczenia, jakie by przysługiwało zmarłemu małżonkowi.

„W tej sytuacji konieczne było rozstrzygnięcie, czy pozostawali oni do chwili śmierci męża we wspólności małżeńskiej w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej. [...] Sąd okręgowy odmówił jej renty, podobnie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. SA wskazał, że pojęcie wspólności małżeńskiej przewidziane w art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej obejmuje nie tylko wspólność majątkową małżeńską, lecz także więź duchową, osobistą, emocjonalną i uczuciową”.

zwraca uwagę gazeta.

Co szczególnie istotne, przy ustalaniu stanu pozostawania małżonków we wspólności małżeńskiej istotne są majątkowe powiązania małżonków, chociażby dlatego, że renta ma na celu wyrównanie luki wytworzonej po zgonie męża w stanie materialnym wdowy.

Tymczasem „w ocenie SA nie ma wątpliwości, że taka sytuacja nie występowała w niniejszej sprawie”.

„Pomimo istnienia formalnego związku małżeńskiego między wnioskodawczynią a zmarłym niewątpliwie ich wzajemne stosunki i faktyczna wspólność ustały co najmniej na rok przed śmiercią małżonka. Kobieta nie dała za wygraną i odwołała się do SN, ale ten odmowę utrzymał”.

informuje „Rzeczpospolita”.
Źródło

Skomentuj artykuł: