Uszkodzenia infrastruktury podwodnej na Bałtyku. Co się dzieje?

W ostatnią niedzielę uszkodzony został podmorski kabel przekazujący dane między Szwecją a Łotwą, najprawdopodobniej w wyniku działania sił zewnętrznych. To tylko najnowszy z serii incydentów od końca 2023 r., które spowodowały uszkodzenia europejskiej infrastruktury na dnie Morza Bałtyckiego.

Takie incydenty stały się częstsze w ciągu ostatnich kilku lat, co wzbudziło podejrzenia, że są one wynikiem sabotażu i wywołało lawinę dochodzeń prowadzonych przez europejskich urzędników – niektórzy z nich otwarcie wskazują palcem na Moskwę. Rosja konsekwentnie zaprzecza zarzutom o jakikolwiek udział.

Do tej pory wpływ na przepływ gazu ziemnego, energii elektrycznej i danych w Europie był dość ograniczony. Jednak skoordynowany atak na transmisję danych może sparaliżować sieci komunikacyjne wielu krajów, zagrażając operacjom szpitalnym, reagowaniu policji i nie tylko.

„Jeśli Rosja rzeczywiście ponosi winę za niektóre z tych incydentów, to są one sposobem Moskwy na pokazanie swojej siły w zakłócaniu europejskiej infrastruktury”

 – powiedziała CNN Sophia Besch, starszy pracownik Carnegie Endowment for International Peace. Chodzi o „zastraszanie, podważanie determinacji, tworzenie ogólnego poczucia strachu i niestabilności w populacjach oraz pokazywanie, że mogą coś zrobić” – dodaje.

Ambasada rosyjska w Londynie oświadczyła, że NATO wykorzystuje „fikcyjny pretekst rosyjskiego zagrożenia”, aby wzmocnić swoją obecność morską i powietrzną na Bałtyku.

Oświadczenie to zostało wydane po ogłoszeniu przez NATO nowej misji mającej na celu wzmocnienie ochrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku. W ramach tej misji Sojusz rozmieścił tam podwodne drony.

Incydenty nasiliły się pod koniec 2023 r., kiedy zaczął przeciekać gazociąg między Finlandią a Estonią, zwany Balticconnector (październik). Następnie, w listopadzie, przecięte zostały dwa podmorskie kable internetowe – jeden łączący Szwecję i Litwę, a drugi Finlandię i Niemcy. We wspólnym oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych Finlandii i Niemiec stwierdzili, że incydent „natychmiast budzi podejrzenia o celowe szkody”, dodając, że bezpieczeństwo Europy jest zagrożone przez „wojnę hybrydową prowadzoną przez złośliwe podmioty”.

Kilka tygodni później, w Boże Narodzenie, uległ awarii zasilający łączący Finlandię i Estonię. Następnego dnia fińskie władze weszły na pokład Eagle S – tankowca przewożącego ropę z Rosji do Turcji – pod zarzutem uszkodzenia kabli poprzez ciągniętą za sobą kotwicę.

We wrześniu dwóch amerykańskich urzędników powiedziało CNN, że Stany Zjednoczone wykryły zwiększoną rosyjską aktywność wojskową wokół kluczowych podmorskich łączy.

Niektórzy o uszkodzenia oskarżają rosyjską tzw. „flotę cieni”, która składa się ze starzejących się tankowców, z których wiele ma nieprzejrzyste struktury własnościowe, transportujących rosyjską ropę na eksport, aby uniknąć zachodnich sankcji.

Minister obrony Litwy Dovilė Šakalienė powiedziała w wywiadzie dla CNN w zeszłym tygodniu, że ta flota cieni „przecina nasze kable energetyczne... oraz te służące do transmisji danych...” i że uszkodzenie było prawdopodobnie celowe.

 „Jeśli coś zdarzy się raz, to jest to wypadek. Jeśli coś zdarza się dwa razy, to jest to zbieg okoliczności. Ale jeśli jest to trzy razy lub więcej, myślę, że cały nasz zdrowy rozsądek krzyczy do nas: Halo, naprawdę?” powiedziała.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte na początku tego miesiąca podkreślił, że ochrona sojuszniczej infrastruktury jest sprawą najwyższej wagi. Jest to „kluczowe” zarówno dla dostaw energii – czy to z łączy energetycznych, czy rurociągów – jak i dla ruchu internetowego, powiedział, zauważając jednocześnie, że ponad 95% tego ruchu na całym świecie odbywa się za pośrednictwem łączy podmorskich.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: