Walka z podróbkami trwa. Kolejny gigant wygrywa z nieuczciwą konkurencją

Zastrzeżenie znaku towarowego może przynieść firmie korzyść nawet po... 80 latach. Tak długi czas w szufladzie indyjskiego oddziału oponiarskiego giganta Goodyear leżało świadectwo ochronne zanim zostało użyte w sporze sądowym. Sąd w Dehli na tej podstawie nakazał regionalnej firmie zaprzestanie używania łudząco podobnego znaku towarowego i niemal natychmiast ograniczył tym samym straty producenta z Ohio. 

Firma Goodyear jest trzecim największym producentem opon na świecie. Założona jeszcze w XIX wieku firma z Ohio produkuje opony na potrzeby przemysłu samochodowego, lotniczego czy motorsportu, a swój znak towarowy zastrzegła na amerykańskim rynku już w 1906 roku. Już w 1922 roku Goodyear rozbudował swoją działalność o fabryki w Indiach, by po 20 latach zarejestrować tam też swój znak towarowy.

 Zachowanie firmy Goodyear jest doskonałym przykładem tego, jak dbać o swoje znaki towarowe. Oczywiście musimy brać pod uwagę specyfikę prawną firm z USA i historyczny kontekst, ale zastrzeżenie swojego znaku towarowego już po kilku latach od rozpoczęcia działalności, i to na początku XX wieku, pokazuje jak powinien wyglądać sposób myślenia każdego, kto chce zbudować coś trwałego i niepodrabialnego.

komentuje Marek Czyżewski, prezes zarządu grupy Pravna.pl, zajmującej się m.in. pomocą prawną przy zastrzeganiu znaków towarowych.

Nie można szargać reputacji podróbkami

Jak się okazało, zastrzeżenie znaku towarowego w Indiach opłaciło się amerykańskiemu gigantowi po blisko 80 latach. Prawnicy marki, w lutym 2020 roku, natrafili w indyjskich katalogach rejestrowych na znak “GOOD YEAR” łudząco przypominający ich własny, który z powodzeniem wykorzystywany jest od ponad wieku. Konkurencyjny znak używany był w odniesieniu do smarów i olejów samochodowych. Zapewne przeszłoby to niezauważone, gdyby nie mały szczegół. Rok wcześniej prawowity właściciel marki Goodyear zarejestrował w Indiach kolejne znaki towarowe, które odnosiły się do olejów i smarów przemysłowych. 
W konsekwencji Goodyear zwrócił się do Sądu Najwyższego w Delhi o wydanie nakazu powstrzymującego konkurencyjną firmę od korzystania z zarejestrowanego znaku towarowego Goodyear lub jakiegokolwiek łudząco podobnego. 

Co prawda, indyjska firma próbowała się bronić tym, że używa tego znaku w odniesieniu do olejów już od 1997 roku, ale sąd nie miał większych wątpliwości. Nakazał natychmiastowe zaprzestanie wykorzystywania – zastrzeżonego przez amerykańskiego giganta – znaku. Nawet jeśli jest on tylko bardzo podobny. Wyrok ma charakter tymczasowy, bo we wrześniu odbędzie kolejna rozprawa. 
Sąd w Dehli uznał tłumaczenia lokalnej firmy jako niewiarygodne i stwierdził, że użycie łudząco podobnego znaku towarowego nie ma znamion przypadkowości. Wzięto pod uwagę historyczną obecność marki Goodyear na rynku w Indiach. Sąd podkreślił, że firma z Ohio jest jednym z największych światowych koncernów oponiarskich oraz, że obecnie zatrudnia około 64 000 osób w 47 zakładach, w 21 krajach na całym świecie, a obroty Goodyear w latach 2014-2018 wyniosły 50 miliardów dolarów. Co już świadczy o dużej reputacji marki „GOODYEAR”. Dodatkowo w Indiach wspomniany znak towarowy jest dostępny w całym kraju, a sprzedaż netto za lata 2014-2018 wyniosła ponad 1 miliard dolarów. 

Firmy bronią się przed kradzieżą na całym świecie

W świetle tych faktów sąd uznał, że nie ma mowy o tym, żeby ktoś zajmujący się branżą samochodową nie wiedział o istnieniu marki Goodyear i dowiódł, że znak ten jest znakiem powszechnie znanym – mówi Czyżewski i dodaje: – Przykłady sporów sądowych – ten z Indii czy Chin – pokazują, że europejskie marki nie są bezsilne w starciu z azjatyckimi podmiotami, a sądy gospodarcze nie kierują się w swoich orzeczeniach pobudkami nacjonalistycznymi. Trzeba jednak pamiętać o fundamentach, czyli o zastrzeżeniu znaku towarowego.

wyjaśnia ekspert.

Czyżewski wspomina o batalii sądowej w Chinach. Tam niemiecki Stihl – gigant w segmencie pilarek i kosiarek – uzyskał blisko milion dolarów odszkodowania za to, że chińska firma wypuściła na rynek ponad 19 tys. pił łańcuchowych opatrzonych symbolem Stihl. Wartość towaru wyniosła ok. 35 tys. dolarów. Winni kradzieży znaku zostali też skazani na więzienie w zawieszeniu. 

W polskim systemie prawnym kary również mogą być wysokie. Kto używa podrobionego znaku towarowego lub zarejestrowanego nie mając do tego prawa, może trafić do więzienia na dwa lata oraz musi liczyć się z karą grzywny, która może wynieść nawet kilkadziesiąt procent rocznego przychodu firmy. Dziś większość spraw o bezprawne użycie znaku towarowego rozwiązywana jest na drodze ugodowej.

Skomentuj artykuł: