Komisja Europejska zaciągnęła pożyczki na rynkach kapitałowych na KPO krajów unijnych w wysokości 723,8 mld euro. Czy KE nie ma obecnie problemów ze spłacaniem tych środków?
Jak zaznacza dr Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym, obligacje emitowane w ramach planu odbudowy KPO są regularnie notowane na giełdach. Ostatnie miesiące przyniosły raczej stabilizację cen – zmiany były zgodne z lekkim trendem spadkowym widocznym na wszystkich europejskich rynkach obligacji.
Ponadto – mówi dalej ekspert - ostatnie emisje nowych obligacji w imieniu UE odbyły się ponad pół roku temu w lutym, krótkoterminowych bonów skarbowych w marcu. W tamtym okresie rentowności osiągane na aukcjach były zbliżone do tych, jakie osiąga francuski rząd. Oznacza to, że gwarancja spłaty obligacji przez Unię Europejską pozwoliła emitować dług taniej takim państwom jak Hiszpania czy Włochy, gdzie zadłużenie jest wysokie. Był to także benefit dla gospodarek z wysokimi stopami procentowymi np. Rumunii.
Według Rybackiego ceny obligacji europejskich mogą zmieniać się nieco gwałtowniej niż te największych państw UE. Wynika to z małego rozmiaru rynku na tle np. długu Niemiec czy Włoch. Nie jest to jednak jakiś ewenement.
- Podobna sytuacja wystąpiłaby np. w przypadku obligacji denominowanych w walutach zagranicznych w Polsce. Takich obligacji jest mniej niż głównych krajowych, co sprawia, że handel nimi jest rzadszy. W efekcie wyceny zmieniają się rzadziej, ale bardziej skokowo – stwierdza na zakończenie ekspert.