Funt zagrożony. Brexit bez umowy gorszy od pandemii

Funt brytyjski może spaść o 10% lub więcej, jeśli władze w Londynie nie sfinalizują w ten weekend umowy handlowej z Unią Europejską. Wielka Brytania już teraz stoi w obliczu narastającego kryzysu zatrudnienia i najgorszej recesji od ponad 300 lat w wyniku pandemii. 

Inwestorzy walutowi, będą nerwowo obserwować wydarzenia w ciągu najbliższych 72 godzin po tym, jak brytyjski premier Boris Johnson ostrzegł w tym tygodniu, że "umowa na stole" nie jest "dobra" dla Wielkiej Brytanii.

Johnson udał się w środę do Brukseli na spotkanie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Jednak ostatnia próba nie przyniosła przełomu w drażliwych kwestiach, takich jak prawa do połowów, pomoc rządowa dla firm i sposób rozstrzygania sporów. Urzędnicy wrócili do stołu negocjacyjnego przed wspólnie uzgodnionym terminem w niedzielę.

Zdaniem Hana Tan, analityka rynku w FXTM fakt, że funt jeszcze się nie „skapitulował” w stosunku do dolara, sugeruje, że wciąż istnieje „stłumiona nadzieja”, że transakcja zostanie zabezpieczona.

Funt wahał się blisko 1,35 dolara na początku tego miesiąca, kiedy transakcja między Wielką Brytanią a jej największym rynkiem eksportowym wydawała się bardziej prawdopodobna.  Analitycy ostrzegają, że waluta może szybko spaść poniżej 1,20 USD, jeśli stanie się jasne, że transakcja nie jest już możliwa. Funt stracił w piątek 0,6% i osiągnął poziom nieco powyżej 1,32 USD, ponieważ nadzieje na transakcję spadły.

Jordan Rochester, strateg w Nomura, twierdzi, że waluta może dalej osłabiać się po początkowym spadku do 1,20 dolara, gdy handel w Wielkiej Brytanii dostosuje się do życia poza ogromnym rynkiem UE liczącym 450 milionów ludzi.

Spadek poniżej 1,20 dolara spowodowałby, że funt znalazłby się na najsłabszym poziomie od czasu gwałtownego załamania pod koniec 2016 roku. Doprowadziłby również do dramatycznego spadku dla waluty, której cena przekraczała 1,45 dolara w miesiącach poprzedzających referendum w sprawie Brexitu w czerwcu 2016 r.

Słabszy funt mógłby pomóc brytyjskim eksporterom poradzić sobie z szokiem związanym z Brexitem, ale spowodowałby wzrost cen, jakie brytyjscy konsumenci płacą za żywność i inne towary importowane.

Czas jednak ucieka. Boris Johnson powiedział, że polecił swoim negocjatorom pójść „o krok dalej” w dążeniu do porozumienia przed niedzielą, ale rozmowy na ten sam od miesięcy temat załamały się i obie strony wydają się okopywać pomimo ogromnych kosztów ekonomicznych - zwłaszcza dla  Wielkiej Brytanii.

Johnson powiedział w czwartek, że polecił swojemu gabinetowi przygotować się na niepowodzenie rozmów, a Unia Europejska opublikowała plany mające na celu utrzymanie otwartych granic dla komercyjnych samolotów, pociągów i ciężarówek. Johnson i von der Leyen powiedzieli na początku tego tygodnia, że decyzja zapadnie przed końcem tego weekendu, ale analitycy sugerują, że kolejne przedłużenie jest możliwe, jeśli poczynione zostaną znaczne postępy. Nieruchomy termin to 31 grudnia, data wygaśnięcia ustaleń, które zapewniły Wielkiej Brytanii wszystkie handlowe i gospodarcze korzyści członkostwa w UE po jej wyjściu w styczniu 2020 r.

Opuszczenie Unii Europejskiej oznacza wyższe koszty dla firm brytyjskich w każdych okolicznościach, ale wyjazd bez nowego porozumienia w sprawie handlu może być katastrofalny.  Oznaczałoby to dla Wielkiej Brytanii handel z jej największym rynkiem eksportowym na warunkach Światowej Organizacji Handlu, uzależniając przepływ towarów i usług od taryf i innych barier.

Brytyjskie Biuro Odpowiedzialności Budżetowej (OBR), które opracowuje prognozy gospodarcze dla rządu, poinformowało w listopadzie, że nawet jeśli Londyn i Bruksela osiągną porozumienie, oczekuje się, że ich nowe stosunki handlowe doprowadzą do długoterminowego spadku produkcji około 4% w porównaniu do czasu, kiedy Wielka Brytania była w Unii. 

Ale Brexit bez umowy zmniejszyłby produkcję o dodatkowe 2% w 2021 r., czyli o około 40 miliardów funtów (53 miliardy dolarów), i wysłałby ponad 300 tysięcy ludzi na bezrobocie, jak się szacuje, do drugiej połowy przyszłego roku (według OBR).

Wielka Brytania już teraz stoi w obliczu narastającego kryzysu zatrudnienia i najgorszej recesji od ponad 300 lat w wyniku pandemii. Gubernator Banku Anglii Andrew Bailey powiedział w zeszłym miesiącu, że zniszczenie gospodarcze spowodowane Brexitem bez umowy będzie na dłuższą metę gorsze niż pandemia.

„Potrzeba znacznie dłuższego czasu, zanim to, co nazywam realną stroną gospodarki, dostosowuje się do zmiany otwartości i zmiany profilu handlu” - powiedział w zeznaniu przed komisją parlamentarną.

Źródło

Skomentuj artykuł: