Fuzja Fiata Chryslera i PSA na finiszu

Fuzja Fiata Chryslera i francuskiej grupy PSA musi pokonać ostatnią przeszkodę, którą jest zgoda akcjonariuszy. Jeśli umowa zostanie zatwierdzona, stworzy czwartego co do wielkości największego producenta samochodów na świecie.

Połączona firma połączy znane marki, takie jak Peugeot, Citroen i Vauxhall z PSA z Fiatem, Jeepem i Chryslerem.

Nowa firma po transakcji o wartości 52 miliardów dolarów będzie się nazywać Stellantis.

Stellantis, czyli rozjaśnianie gwiazdami, będzie miał „pod jednym dachem” 14 marek samochodów, w tym niszowych graczy takich jak Maserati i Alfa Romeo.

Kierownictwo koncernów spodziewają się, że fuzja zostanie sfinalizowana do końca marca. W swym zamierzeniu ma doprowadzić ona do znacznych redukcji kosztów.

Jednak posunięcie to wywołuje obawy dotyczące zamknięcia fabryk niektórych marek, w tym Vauxhall, który zatrudnia 3000 osób w Wielkiej Brytanii.

W listopadzie PSA zobowiązało się nie zamykać fabryk po połączeniu, mimo że połączona grupa będzie miała wolne moce produkcyjne w wysokości prawie sześciu milionów samochodów.

Jednak krytycy twierdzą, że większy nie zawsze oznacza lepszy. Tesla jest tu przykładem, ponieważ ma stosunkowo małą produkcję w porównaniu do swoich większych rywali, ale ma znacznie wyższą wartość rynkową.

Dla przykładu amerykański General Motors (GM), piąta pod względem produkcji marka samochodów na świecie, zrezygnował z wielu rynków i skupił się na Ameryce Północnej.

Chociaż nowy koncern będzie wyprzedzał GM i Forda pod względem globalnej sprzedaży, Stellantis nadal będzie za VW oraz sojuszem Renault-Nissan-Mitsubishi i Toyotą.

Szefowie mają jednak nadzieję, że połączona firma będzie miała więcej możliwości finansowych, aby konkurować z większymi rywalami.

Oczekuje się, że jednym z obszarów, na których firma Stellantis będzie się koncentrować, są Chiny, największy na świecie rynek samochodowy, na którym każdego roku sprzedaje się 21 milionów pojazdów.

„Pojedynczo grupy te mogą nie być w stanie ponowne uruchomić produkcji w Chinach”

powiedział Philippe Houchois, analityk z banku inwestycyjnego Jefferies.

Jednak zarządzanie tak dużym portfelem marek będzie, jak twierdzą eksperci, dużym wyzwaniem, ponieważ mogą one wpływać na wzajemną sprzedaż.

Źródło

Skomentuj artykuł: