Dwie największe gospodarki świata poszły na początku roku w przeciwnych kierunkach. W styczniu amerykańskie przedsiębiorstwa, zgłosiły dalsze spadki aktywności, podczas gdy strefa euro odnotowała niewielki wzrost. Ożywienie w Europie obudziło w ekspertach nadzieję, że gospodarka światowa może uniknąć recesji.
Tempo kurczenia się amerykańskich firm, nieco wyhamowało na początku tego roku, co przez wielu analityków jest odbierane, jako pozytywny sygnał związany ze spadkiem inflacji oraz utrzymującym się w wielu dziedzinach popytem. Nasilają się opinie, że gospodarka światowa może uniknąć grożącej jej recesji. Tym bardziej, że zagrożenie niedoborami energii w Europie oraz zależność od surowców energetycznych z Rosji znacznie się zmniejszyły. Jednak z drugiej strony zwraca się uwagę, że rosnąca gospodarka amerykańska oraz ponowne otwarcie się Chin, mogą wpłynąć na wzrosty cen ropy naftowej i gazu, co z kolei może odbić się niekorzystnie na światowym wzroście.
Wbrew podwyżkom stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, co miało na celu schłodzenie gospodarki i opanowanie inflacji w ostatnich miesiącach amerykańska gospodarka nadal rosła.
Jeszcze do niedawna większość ekonomistów przewidywała, że strefa euro prawdopodobnie wejdzie w recesję w tym roku po tym, jak rachunki za energię wzrosły z powodu wojny na Ukrainie. Jednak, jak zauważa „The Wall Street Journal” połączenie łagodnej zimy, wysiłków na rzecz oszczędzania energii, działań rządów w celu znalezienia nowych dostawców gazu ziemnego i setek miliardów euro wsparcia fiskalnego wydaje się wspierać gospodarkę strefy euro. Zdaniem Chrisa Williamsona, główny ekonomista biznesowy w S&P Global Market Intelligence „stabilizacja gospodarki strefy euro na początku roku jest dowodem na to, że region ten może uniknąć recesji”.
Tymczasem na początku grudnia Chiny ograniczyły stosowanie polityki „zerowej tolerancji” dla pandemii, gwałtownie zmieniając kurs. Chociaż doprowadziło to do wzrostu liczby zakażeń i zgonów z powodu Covid-19, otworzyło również drzwi do gwałtownego odbicia w drugiej co do wielkości gospodarce świata, która w 2022 r. odnotowała najsłabszą ekonomiczną ekspansję od czterech dekad.
Jednak ponowne otwarcie Chin stanowi również ryzyko dla światowej gospodarki. Uwolnienie stłumionego popytu może spowodować wzrost cen ropy naftowej i innych surowców, co może ponownie wywrzeć presję na globalną inflację. To z kolei mogłoby zmusić banki centralne do utrzymywania wysokich stóp procentowych, co odbiłoby się na wzroście.