Co dla Kowalskiego oznacza obniżka stóp?

Ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej zaskoczyła rynek. Obniżka stóp procentowych była co prawda przewidywana przez większość ekonomistów, ale skala obniżki była większa, niż oczekiwano. Zmiana kosztu pieniądza to tańsze kredyty, ale również niższe oprocentowanie depozytów. Jak na portfele Polaków wpłynie gwałtowne cięcie stóp procentowych? Eksperci firm Metrohouse i Credipass postanowili to sprawdzić.

- „Dłuższe” WIBOR-y, na przykład 3M lub 6M, które odzwierciedlają oczekiwania rynku wobec przyszłych poziomów stóp procentowych, systematycznie spadały już od kilku tygodni. Cięcie stóp procentowych spowodowało, że WIBOR sześciomiesięczny spadł do poziomu 5,73% – najniższego od wiosny 2022 i niższego niż aktualna wysokość stopy referencyjnej NBP, natomiast stawki kontraktu FRA 6x12, czyli kontraktu na WIBOR 6M za 6 miesięcy, są już na poziomie 3,95% – co wskazuje na wiarę w dalsze obniżanie stóp procentowych przez RPP – mówi Paweł Rudzik, Menadżer Produktu Credipass. 

Oprocentowanie kredytów z oprocentowaniem zmiennym jest jednak aktualizowane co 3 lub 6 miesięcy – zależnie od tego, czy opiera się o WIBOR 3M czy 6M. W negatywnym scenariuszu na spadek oprocentowania i rat wybrani kredytobiorcy będą musieli więc poczekać nawet pół roku. Z kolei w przypadku osób, które wybrały kredyty o oprocentowaniu okresowo stałym, nie zmieni się nic – raty pozostaną na tym samym poziomie przez okres nawet 5-10 lat – w zależności od wybranej oferty.

O ile na spadek rat kredytów większość klientów będzie musiała poczekać, to spadek oprocentowania lokat nastąpi znacznie szybciej. W sytuacji ciągle wysokiej inflacji i przy obniżeniu opłacalności lokat bankowych klienci będą poszukiwać alternatywnych źródeł ochrony swoich oszczędności. 

Wielu z nich zwróci się w kierunku rynku nieruchomości, który wciąż cieszy się opinią jednej z bezpieczniejszych form inwestowania środków pieniężnych. Z danych przedstawionych w Barometrze Metrohouse i Credipass za II kw. 2023 roku wynika, że inwestorzy stanowią prawie połowę wszystkich nabywców mieszkań na rynku wtórnym. – 45 proc. klientów dokonujących transakcji za pośrednictwem naszych agentów to osoby, które można zdefiniować jako inwestorzy, mówi Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji nieruchomości Metrohouse. 

– Zapewne są wśród nich tacy, którzy myślą o tym, aby skorzystać z obecnej sytuacji, kupić mieszkanie, a następnie sprzedać je w bliskim odstępie czasowym. Spora część nabywców kupuje jednak bez konkretnego celu. Zresztą wystarczy prześledzić inwestycje deweloperskie, by dostrzec, że w wiele mieszkań przez dłuższy okres nikt nie zasiedla

dodaje.

– Na rynku najmu można obecnie, w zależności od lokalizacji lokalu i rodzaju nieruchomości, uzyskać rentowność na poziomie 4,5-6 proc. To zyski porównywalne do tych, jakie może przynieść lokata terminowa. Inwestujący w nieruchomości liczą jednak na wzrost cen w czasie, co jest dodatkowym atutem tego modelu inwestowania, mówi ekspert. - Nie możemy jednak zapominać, że zakup mieszkań na wynajem, choć uważany za bezobsługowy, w rzeczywistości takim nie jest. Jeżeli zdecydujemy się na samodzielne zarządzanie wynajmem, musimy posiadać nie tylko wiedzę umożliwiającą sprawne zarządzanie relacjami z najemcą, ale również znać szereg uwarunkowań pozwalających przeprowadzić cały ten proces w bezpieczny sposób, jednocześnie uzyskując najwyższą możliwą rentowność.

 

Skomentuj artykuł: