Eksperci: bez zmiany podejścia do budowania nie będzie transformacji klimatycznej w miastach
Bez zmiany sposobu, w jaki budujemy nasze budynki, nie będzie transformacji klimatycznej miast - ocenili uczestnicy debaty podczas IX Europejskiego Kongresu Samorządów w Mikołajkach. Ich zdaniem kluczową rolę odegrają tu samorządy oraz branża budowlana stosująca nowoczesne rozwiązania, które obniżają ślad węglowy nowych i istniejących budynków.
Justyna Glusman, dyrektor Stowarzyszenia Fala Renowacji, zwróciła uwagę, że budynki (nie zaś sam sektor budowlany) są jednym z najbardziej obciążających środowisko sektorów gospodarki.
„Z badań, które przeprowadziliśmy w Warszawie, wynika, że aż 80 proc. emisji CO2 jest związane z produkcją i konsumpcją energii cieplnej i elektrycznej na potrzeby budynków. Jeśli do tego dodamy fakt, że miasta generują średnio 70 proc. CO2, to dochodzimy do wniosku, że bez transformacji miast nie będzie transformacji klimatycznej, a bez transformacji sektora budynków nie będzie transformacji miast” - zaznaczyła Glusman.
Dyrektor przypomniała też, że jesteśmy w przededniu wejścia w życie tzw. dyrektywy budynkowej EPBD i wynikających z niej obowiązków w zakresie zrównoważonego budownictwa. „To już nie tylko kwestia świadomości czy korzyści, jakie przynosi kompleksowa renowacja budynków, ale to będzie po prostu obowiązek prawny” - podkreśliła Justyna Glusman.
Dodała, że samorządy, poprzez obowiązek sukcesywnej renowacji swoich zasobów budowlanych, będą dawać dobry przykład dla całego społeczeństwa, jak to robić.
Według Konrada Klepackiego z UM w Gdyni, zanim jednak miasta rozpoczną ten proces, powinny dokonać gruntownych analiz. „Pomiar śladu węglowego miasta jest absolutną podstawą do tego, żeby móc określić cele pod kątem redukcji emisji i potem określić działania pod tym kątem, następnie je realizować i zobaczyć, czy przynoszą skutki” - tłumaczył Klepacki.
Zdaniem Dariusza Kurysia z Holcim Polska ważną rolę w procesie dekarbonizacji odegra także branża budowlana, która odpowiada za ok. 11 proc. emisji CO2 w skali globalnej. Holcim chce być częścią rozwiązania, dlatego już od lat inwestuje w działania na rzecz dekarbonizacji całego łańcucha wartości - od procesu produkcji do oferowania rozwiązań i produktów o obniżonym śladzie węglowym.
„Skupiamy się przede wszystkim na niskoemisyjnych rozwiązaniach dla budynków - od cementu i betonu po nowoczesne systemy izolacji budynków. Fakt, że obniżamy sukcesywnie ślad węglowy cementu, ma istotne znaczenie dla całego sektora budynków. Cement stanowi bowiem podstawowy składnik większości materiałów budowlanych, dlatego jego wpływ jest ogromny. Dla budynków ogromne znaczenie ma zużycie energii, dlatego na bazie cementu tworzymy też bardzo wydajne systemy izolacji poddaszy czy podłóg, co pomoże spełnić wymagania dyrektywy EPBD. Mogą być one używane zarówno w istniejących, jak i nowych budynkach” - wyjaśniał Dariusz Kuryś.
Jak zaznaczył: „nasz przykład pokazuje, że jest to możliwe”. „Zredukowaliśmy ślad węglowy cementu z 760 kg do 400 kg (na tonę cementu). Pracujemy nad instalacją wychwytywania dwutlenku węgla. Wszystko po to, żeby na koniec dnia emisyjność naszych produktów i rozwiązań była niższa, co będzie przekładało się na emisyjność całego budynku” - tłumaczył Kuryś.
Dodał przy tym, że w wyniku zmian klimatycznych budownictwo wymaga przedefiniowania, dlatego firma przeszła transformację z Lafarge w Holcim.
„Z producenta cementu, kruszyw i betonu staliśmy się producentem innowacyjnych i zrównoważonych rozwiązań budowlanych. Budownictwo wymaga zmian i my chcemy być jej uczestnikiem. Jednak, aby to się udało, kluczowa jest współpraca biznesu i samorządów w obszarze wprowadzenia standardów np. dla certyfikowania budynków czy tworzenia polityk publicznych uwzględniających aspekty proklimatyczne” - mówił Kuryś
Uzupełnił, że wbudowany ślad węglowy stanowi ok. 1/3 wartości ogólnego śladu węglowego generowanego przez budynek w całym cyklu jego życia. Z tego aż 80 proc. to ślad węglowy pochodzący z betonu i stali.
„Policzyliśmy, że dzięki zastosowanym rozwiązaniom udało nam się zredukować wbudowany ślad węglowy budynku o 30 proc.” - podkreślił przedstawiciel Holcim Polska.
Uczestnicy debaty zwrócili też uwagę na wyzwania związane z termomodernizacją budynków zabytkowych.
Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków, wskazał, że w skali Warszawy chodzi o ok. 12 tys. obiektów. „Mówimy więc o całych obszarach lub osiedlach, a zatem o perspektywie objęcia 1/3 miasta ochroną konserwatorską” - tłumaczył Krasucki.
Dodał, że konserwator zazwyczaj widziany jest jako hamulcowy wszelkiego rodzaju dostosowań budynków do wymogów niskiej emisyjności, co „nie jest prawdą”.
„To nie są łatwe dyskusje. (…) Jeżeli już uznajemy, że coś chcemy chronić, to pojawia się bardzo poważny konflikt, czasem zerojedynkowy, że tego zasobu zabytkowego nie jesteśmy w stanie doprowadzić do zerowej emisji. Możemy natomiast różnymi działaniami doprowadzić do tego, że będzie jak najmniej emisyjny, jak najmniej kosztochłonny i energochłonny” - wyjaśniał Krasucki.
Jego zdaniem niesłusznie przyjęło się, że termomodernizacja zabytku polega na tym, aby taki budynek w jak największym stopniu i jak najtaniej docieplić, nie analizując całego spektrum metod i działań, które powinny być zrealizowane.
W opinii Justyny Glusman wśród najważniejszych wyzwań związanych z „falą renowacji” jest brak wystarczających środków, restrykcyjna polityka konserwatorów zabytków oraz brak „opiekuna tematu”, czyli osoby decyzyjnej, która opracuje plan renowacji zabytków w Polsce.
IX Europejski Kongres Samorządów w Mikołajkach to największe i najważniejsze w Polsce spotkanie liderów samorządów, przedstawicieli elit regionalnych, biznesu, członków administracji państwowej oraz organizacji pozarządowych i mediów. Tegoroczne wydarzenie odbyło się pod hasłem „Przyszłość idei decentralizacji w zmieniającym się świecie”.