Jak podał Reuters, francuska spółka energetyczna EDF zamierza wycofać się z przetargów na część projektów zagranicznych. Jednocześnie, "projekt w Polsce", wraz z innymi projektami, zostanie potraktowany z "mniejszym priorytetem".
Spółki zależne EDF mają jednak ubiegać się m.in. o dostawę elementów na potrzeby reaktorów AP1000 w Polsce, które zasilą elektrownie jądrową w Choczewie.
Francuska spółka rozważana jest przez stronę polską jako ewentualny wykonawca drugiej elektrowni atomowej w naszym kraju. W styczniu 2025 r. podczas spotkania pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, Wojciecha Wrochny, z prezesem EDF, Lucem Remontem, rozmawiano o realizacji Programu polskiej energetyki jądrowej.
Aleksander Olech z portalu defence24.pl, zauważył, że Francuzi oczekują na konkretne deklaracje.
- Francja nie rezygnuje z budowy atomu w Polsce, tylko czeka na umowę. Jeśli ona za chwilę nie będzie, to faktycznie pójdą gdzieś indziej. Zwykły biznes. Przypomnę, że podpisano w czerwcu umowę dwustronną o współpracy jądrowej
- napisał w mediach społecznościowych Olech.
O współpracy Polski i Francji w zakresie energetyki jądrowej mówi podpisany w maju 2025 r. traktat o wzmocnionej współpracy.
"Strony wdrażają i rozwijają dwustronny plan współpracy w dziedzinie energetyki jądrowej we wszystkich segmentach sektora, w szczególności poprzez regularną wymianę i wspólne prace, a także wspierają rozwój swoich programów. (...) Strony zobowiązują się rozwijać współpracę w zakresie zasobów ludzkich i innowacji w cywilnym sektorze jądrowym, zarówno dwustronnie, jak i w ramach europejskiej strategii na rzecz umiejętności jądrowych, między innymi w ramach współpracy instytucji badawczych i uczelnię" - czytamy w dokumencie.