Od stycznia 2024 r. Polacy zapłacili 2 mld zł za gaz z Rosji

Od stycznia do października za rosyjski gaz LPG polscy odbiorcy zapłacili ok. 2 mld zł - poinformowała Polska Organizacja Gazu Płynnego. Od piątku wchodzi w życie embargo na import tego paliwa z Rosji. Jeszcze w połowie br. ponad połowa LPG w kraju pochodziła z kierunku wschodniego.

20 grudnia br. w życie wchodzi embargo UE na import LPG z Rosji. Paliwo to wykorzystywane jest do napędu samochodów i ogrzewania.

"Zgodnie z najnowszymi oficjalnymi danymi celnymi za październik br., obserwujemy kontynuację odwrotu od gazu płynnego LPG z Rosji. We wrześniu udział rosyjskiego paliwa w strukturze polskiego importu wyniósł ok. 37,5 proc., w październiku zmniejszył się do 31 proc., a w listopadzie, według nieoficjalnych informacji, spadał dalej" 

- poinformował dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) Bartosz Kwiatkowski.

W ubiegłym tygodniu POGP szacowała w komentarzu dla PAP, że w listopadzie ok. 25 proc. importu LPG nadal pochodziło z Rosji. Jeszcze w I połowie br. udział rosyjskiego LPG w imporcie do Polski wzrósł z 50 do 53 proc., a następnie w sierpniu br. spadł do 37,5 proc.

POGP poinformowała, że obecnie import LPG ze Szwecji osiągnął poziom najwyższy od listopada 2022 r. - 71 tys. ton, czyli 29 proc. ogółu importu. Na trzecim miejscu pojawiły się Stany Zjednoczone (9,6 proc.), które tym samym wyprzedziły Norwegię (5,7 proc.). 

"Rola amerykańskiego gazu na polskim rynku rośnie, co może być ważną kartą w relacjach polsko-amerykańskich po przejęciu władzy przez nową administrację w Waszyngtonie" - ocenił Kwiatkowski.

Dodał, że polscy odbiorcy wydali od stycznia do października na rosyjski gaz blisko 2 mld zł, na szwedzki – prawie 1,1 mld zł, norweski – 340 mln zł, a amerykański – 283 mln zł.

POGP zwróciła uwagę, że w październiku 14,2 proc. (11 tys. ton) rosyjskiego importu LPG stanowił produkt o kodzie CN29011000, zwolniony z rozporządzenia sankcyjnego. Organizacja zaznaczyła, że udział tych substancji w rosyjskim imporcie systematycznie rośnie, a w 2025 r. będą mogły być nadal legalnie wwożone na terytorium Unii Europejskiej.

"Można oczekiwać w tej sytuacji, że ok. 10 proc. przyszłorocznego importu gazu płynnego do Polski będzie realizowane zgodnie z polityką sankcyjną z kierunku wschodniego" - stwierdził Kwiatkowski.

POGP poinformowała również, że reeksport LPG z Polski w ciągu 10 miesięcy 2024 r. spadł o 1/3 w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego, do 377,5 tys. ton. 54,6 proc. tej wielkości stanowi eksport na Ukrainę, który zmalał o 40 proc. 

"Polskę w krótkotrwałej roli największego hubu zaopatrzeniowego dla Ukrainy zastępuje sukcesywnie Rumunia, zmniejszając zarazem presję na rynek wewnętrzny nad Wisłą" - zauważył dyrektor POGP.

Jego zdaniem wiele wskazuje, że skutki embargo na rosyjski gaz dla rynku polskiego mogą być znacznie łagodniejsze, niż wieszczono na wiosnę. 

"Dobremu przygotowaniu firm sprzyja aura, słaba koniunktura w Europie Zachodniej oraz duża dostępność gazu po stronie producentów. LPG powinno utrzymać tym samym swoją rolę najpopularniejszego paliwa alternatywnego w Polsce"

 - ocenił Kwiatkowski.

Według danych portalu e-ptrol.pl średnia cena LPG na stacjach paliw od początku października wzrosła z 2,78 zł/l do około 3,15 zł/l obecnie. Najdrożej jak dotychczas paliwo to kosztowało w detalu 27 listopada br., kiedy to jego cena zbliżała się do 3,20 zł/l. Według POGP trzy czwarte gazu płynnego zużywanego w Polsce zasila samochody.

Zgodnie z danymi przekazanymi przez POGP największa ilość gazu płynnego przyjeżdża do Polski koleją - w sierpniu było to 53 proc.; 35 proc. LPG przypłynęło do krajowych terminali drogą morską, a 11 proc. przekroczyło granicę autocysternami.

Kwiatkowski zwracał wcześniej uwagę, że pojawiają się obawy związane z przepustowością kolei.

"W perspektywie najbliższej zimy właśnie optymalne wykorzystanie zdolności transportowych kolei jest najbardziej istotne" - zwracał uwagę przedstawiciel POGP. Wskazywał, że w dalszej perspektywie będzie to rozbudowa istniejących terminali.

"Branża liczy w tym przypadku na dobrą współpracę przy wydawaniu decyzji środowiskowych i sprawne, terminowe rozpatrywanie wniosków przez właściwe organy" - podkreślał Kwiatkowski. Zawracał uwagę, że w szczególności Orlen zapewniał, że jest w stanie zwiększyć produkcję krajową, gdyby pojawiło się ryzyko dotyczące ciągłości zaopatrzenia klientów na gaz dla celów grzewczych.

Dyrektor POGP zwrócił uwagę, że warto wyciągać wnioski z wdrażania sankcji nałożonych na rosyjską ropę naftową. Wskazał, że w 2023 i 2024 r. rosyjscy producenci zwiększyli eksport ropy do Indii czy Turcji, a produkty jej przetwarzania z tureckich rafinerii trafiały do Europy. Zdaniem Kwiatkowskiego nie można wykluczyć, że podobny proces będzie miał miejsce także w przypadku gazu płynnego LPG.

"Ważna w tym przypadku jest transparentność ze strony służb celnych, w tym precyzyjne określenie, jakie dokumenty dowodzą zgodności sprowadzanego paliwa z zasadami określonymi w rozporządzeniu sankcyjnym" - podkreślił.

Źródło
Tagi

Skomentuj artykuł: