Tomasz Rogala, obecny prezydent stowarzyszenia Euracoal i prezes Polskiej Grupy Górniczej, będzie pełnił kolejną funkcję – został bowiem wybrany w skład Komitetu Wykonawczego Coal Industry Advisory Board. CIAB to Rada Doradcza Przemysłu Węglowego, która jest od 1979 r. organem Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) i grupuje najważniejszych menedżerów przemysłu węglowego na świecie.
Jak informują nas służby prasowe PGG, kandydaturę Tomasza Rogali zaproponował Peter Freyberg, przewodniczący CIAB i dyrektor w spółce Glencore. - Polska jest głównym krajem europejskim, w którym przemysł węglowy pełni istotną rolę – uzasadniał Peter Freyberg, dodając, że Tomasz Rogala – jako prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal – cieszy się poparciem sektora węglowego w całej Europie. Freyberg docenił wkład Euracoal w rozmowach szczebla europejskiego na temat transformacji energetycznej i zachowania łańcucha wartości. Wybór Tomasza Rogali do CIAB oznacza też międzynarodowe dostrzeżenie pozycji Polski w sektorze węglowym, który mimo dekarbonizacji w Europie mocno rozwija się na całym świecie. - Nieco naiwnym jest twierdzić, iż węgiel nie będzie potrzebny, żeby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, skoro wszystkie na analizy pokazują, że do 2040 r. utrzyma się jego zużycie na obecnym poziomie – podkreślał Peter Freyberg.
Tomasz Rogala w swoim wystąpieniu podziękował za wybór i docenienie Polski (która jest członkiem IEA od 2008 r.) oraz Polskiej Grupy Górniczej, największej w Europie spółki wydobywczej. Przypomniał, iż od wielu lat stara się na arenie międzynarodowej przekazywać informację, że węgiel to nie tylko surowiec energetyczny, ale także łańcuch wartości. Cały sektor węglowy w Europie tworzy niezwykle istotny łańcuch wartości poprzez wysokopłatne miejsca pracy, projekty badawczo-rozwojowe, a także płatności na rzecz budżetów lokalnych i centralnych, z których realizowane są istotne społecznie zadania.
Członkowie CIAB wywodzą się z 13 krajów przodujących w światowej produkcji węgla, m. in. z Chin, USA, Australii, RPA, Rosji, Polski i Indonezji. Kraje członkowskie odpowiadają za niemal 80 proc. światowej produkcji i konsumpcji węgla, co daje komitetowi CIAB mocny mandat do reprezentowania interesów państw węglowych na arenie międzynarodowej. W CIAB zasiadają z reguły prezesi lub dyrektorzy naczelni lub inni starsi rangą przedstawiciele kierownictw przedsiębiorstw górnictwa, transportu, produkujących maszyny i urządzenia dla sektora węglowego, głównych producentów energii czy użytkowników węgla. Nad działaniami CIAB czuwa Komitet Wykonawczy, do którego wybrany został prezes Rogala.
Komentatorzy zauważają, że to sukces nie tylko samego prezesa PGG, ale i polskiej branży górniczej, która zmaga się z narzuconą przez UE transformacja. - Prezes Tomasz Rogala wszędzie podkreśla, że Polska – wbrew temu co się pisze i mówi w Brukseli - jest liderem transformacji energetycznej - komentuje Adrian Ostrowski, analityk finansowy. Jego zdaniem nowa funkcja prezesa PGG umocni starania Polski o sprawiedliwą transformację. Rogala podkreśla, że polskie górnictwo już mocno się zmieniło. - W 1990 r. eksploatowano węgiel z 800 ścian, dziś – z niespełna 80 - wskazuje. - Z innych wskaźników też jasno wynika, że Polska transformuje się najgłębiej, jeśli chodzi o ograniczanie roli węgla. Udowodniliśmy więc, że wiemy, jak to robić, a jedyne czego oczekujemy to korytarza swobody, który nie zwiększa tempa przemian w naszym sektorze – twierdzi prezes PGG.
Jego zdaniem, przyspieszenie transformacji energetycznej byłoby zabójcze dla gospodarki Polski innych krajów, które opierają produkcje energii na węglu. Jak wynika z analiz ekonomistów sporządzonych na zlecenie PGG, szybka transformacja zmierzająca do całkowitej dekarbonizacji kosztowałaby Polskę od 160-180 mld zł. Kwestie ograniczenia wykorzystania węgla w przyszłości są ważne także dla pracy, ponieważ według przewidywań Komisji Europejskiej do roku 2030 w 41 regionach węglowych pracę straci ponad 160 tys. ludzi. - W jednym tylko regionie europejskim, Górny Śląsk, w jednej spółce górniczej - PGG, pracuje niespełna 43 tys. ludzi bezpośrednio zatrudnionych w produkcji. Jeśli doliczymy naszych kooperantów i dostawców, to liczba zatrudnionych wzrasta do ok. 180 tys. osób – wylicza prezes Rogala. Jego zdaniem, ze względu na skalę, odtworzenie miejsc pracy w innych niż węglowy sektor, będzie bardzo trudne i kosztowne. Jak wyliczył bowiem Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, przewidywane koszty odtworzenia miejsc pracy funkcjonujących obecnie w PGG w innych niż węglowy sektor pochłonęłyby ok. 44 mld euro. Tymczasem w budżecie europejskim zarezerwowano w perspektywie 7 letniej kwotę 4,8 mld euro na wsparcie procesów transformacyjnych regionów górniczych.