Ropa nadal będzie tanieć czy wróci do wzrostów?

Notowania cen ropy naftowej WTI spadły o 11 proc. od swoich lokalnych szczytów w zaledwie 5 sesjach, osiągając poziom około 84 USD za baryłkę. Kartel OPEC, wraz z Rosją i innymi producentami ropy naftowej, zdecydował utrzymać obecny poziom cięć produkcji ropy naftowej na wczorajszym spotkaniu. Jednak analizując comiesięczne prognozy popytu globalnego zawarte w raportach OPEC, można zauważyć, że nie ma obecnie żadnych oznak spowolnienia gospodarczego – pisze Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

Produkcja

Ekspert uważa, że przy zachowaniu obecnego poziomu globalnej produkcji ropy na poziomie 101,12 mln baryłek dziennie, niedobory mogą sięgnąć ok. 2 proc. pod koniec bieżącego roku i nawet 4,2 proc. zapotrzebowania na koniec przyszłego roku. "Warto porównać te prognozy z okresem kryzysu pandemicznego w 2020 r., gdy nadmiar produkcji wyniósł 3 proc. w stosunku do ówczesnego zapotrzebowania, co skutkowało ujemnymi i najniższymi cenami w historii kontraktów na ropę" - dodaje. Zestawmy to też z minionym rokiem, w którym praktycznie nie występowały niedobory na rynku, mimo szoku paliwowego powodującego, że cena ropy naftowej wzrosła powyżej poziomu 120 USD za baryłkę.

Dane sugerują kontynuację trendu mimo obecnych spadków, a przekroczenie poziomu 100 USD za baryłkę może być tylko kwestią czasu przy zachowaniu obecnych warunków. Niemniej jednak zawsze musimy pamiętać, że jest to jeden z najbardziej kontrolowanych rynków na świecie, gdzie decyzje nie zawsze muszą być podejmowane wyłącznie w celu osiągnięcia zysku ekonomicznego. Mimo to wysokie ceny ropy są korzystne dla producentów, zwłaszcza w przypadku rynku, na którym popyt jest relatywnie mało elastyczny

zaznacza

Według analityka mimo że ostatnie raporty dotyczące zmian w zapasach ropy w USA wykazały większy spadek od oczekiwań, nadal nie można dostrzec żadnej historycznej zależności między zmianami w stanie zapasów a ceną ropy. Obecnie Stany Zjednoczone są największym na świecie konsumentem ropy, odpowiadając za aż 20,4 proc. globalnego popytu. Na drugim miejscu znajdują się Chiny, które mają udział w wysokości 15,1 proc., a na trzecim Unia Europejska z udziałem wynoszącym 13,7 proc. Te trzy obszary gospodarcze stanowią razem nieco mniej niż połowę światowej konsumpcji ropy, dlatego też prognozy dotyczące ich przyszłego popytu mają kluczowe znaczenie. 

Kilka wskaźników mogło przyczynić się do obecnej przeceny. Chodzi m.in. o PKB w Stanach Zjednoczonych na poziomie 2,1 proc., co potwierdziło oczekiwane spowolnienie gospodarcze. Ponadto przekaz szefa Fed Jerome'a Powella o utrzymaniu wysokich stóp procentowych przez dłuższy czas może długoterminowo ograniczyć potencjał wzrostu amerykańskiej gospodarki 

podaje

Dodaje,  że jeśli przyjrzeć się dokładnie obecnym prognozom zawartym w raporcie OPEC, to można zauważyć, że "nie przewiduje się istotnych zmian w wielkości popytu w żadnym z tych wymienionych obszarów gospodarczych. Oczywiście, te dane podlegają rewizji, a najnowsze informacje zostaną ogłoszone 12 października".

Pomimo obecnych spadków cen ropy naftowej o ponad 10 proc., ceny w polskim hurtowym sektorze paliwowym nie uległy zmianie. Rozbieżność między cenami rynkowymi a cenami na krajowym rynku zauważalna jest od sierpnia tego roku. Nawet w obliczu znacznego wzrostu cen na światowych rynkach obserwowaliśmy spadki cen na stacjach paliw w Polsce. Wydaje się jednak, że taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie, a kluczowym wydarzeniem może być zbliżający się termin wyborów parlamentarnych, które zaplanowane są na 15 października 

zauważa
Źródło

Skomentuj artykuł: