Suwerenność energetyczna Polski kosztem jednego podmiotu? O co naprawdę chodzi w aferze wiatrowej?

28 listopada 2023 r. do Marszałka Sejmu trafił poselski projekt ustawy dot. wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła. Przewiduje on utrzymanie mechanizmu zamrożenia cen energii na poziomie cen wynikających z taryfy zatwierdzonej na 2022 r. do 30 czerwca 2024 r. dla gospodarstw domowych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych czy podmiotów użyteczności publicznej.

-  Projekt wprowadza gazową składkę na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. Wątpliwości budzi fakt, że większość tych kosztów, 14,6 mld zł z 16,5 mld zł. ma iść z portfela Orlenu – mówi dr Katarzyna Obłąkowska z Instytutu Nowej Europy.

Koszt zamrożenia cen zostanie pokryty z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny dzięki tzw. gazowej składce, którą na rachunek funduszu przekażą przedsiębiorstwa wydobywające gaz ziemny. Następnie środki finansowe zgromadzone z gazowych składek zostaną przekazane na rachunek Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, z którego będą wypłacane wyrównania przedsiębiorstwom energetycznym i sprzedawcom ciepła. Przewidywany koszt zamrożenia cen, czyli w rzeczywistości rekompensat dla przedsiębiorstw energetycznych i sprzedawców ciepła, określono na kwotę 16,5 mld zł. Większość tych kosztów ma pokryć Grupa Orlen, bowiem szacuje się, że polski koncern zapłaci ok 14,6 mld zł w ramach składki gazowej.

- Nasz krajowy czempion jest liderem wydobycia gazu w Polsce. Eksploatuje koncesje w kraju oraz na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Przejmuje udziały w zagranicznych przedsiębiorstwach, aby jego wydobycie gazu rosło i był on przesyłany do Polski gazociągiem Baltic Pipe. Buduje w ten sposób bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu. W obecnej sytuacji warto jednak pamiętać, że Orlen jest kontrolowany przez Skarb Państwa i to jego możliwości inwestycyjne są gwarantem i warunkiem po pierwsze transformacji energetycznej w kraju, po drugie bezpieczeństwa energetycznego, po trzecie istotnych dochodów budżetu państwa, a po czwarte pracy dla ponad 35 tysięcy osób. Rzeczywistą drogą polskiej transformacji energetycznej nie jest stawianie wiatraków na lądzie, ale elektronie jądrowe i morskie farmy wiatrowe. Zaś polski czempion multienergetyczny Orlen konsekwentnie realizuje projekty związane z niezbędną transformacją energetyczną Polski  – tłumaczy ekspertka.

Katarzyna Obłąkowska z Instytutu Nowej Europy zwraca uwagę, że czebole i solidarne ponoszenie kosztów rozwoju wyniosły społeczeństwo Korei Południowej z biedy, a obecność państwowych instytucji w gospodarce zbudowała siłę gospodarki niemieckiej. 

- Cechuje nas niski poziom kapitału społecznego, co jest jasną przesłanką do tego, aby wielkie przedsiębiorstwa, które mogą konkurować w gospodarce światowej, były tworzone z udziałem Skarbu Państwa lub przy istotnym wsparciu państwowych instytucji. Gospodarki Zachodu to nie są gospodarki wolnorynkowe, ale gospodarki bardziej lub mniej rozwiniętego kapitalizmu państwowego, w których rządy w ogóle nie krygują się by bronić interesów wielkich firm z ich kapitałem narodowym. Jest to u nich po prostu element patriotyzmu, odpowiedzialności i pragmatyzmu – tłumaczy przedstawicielka Instytutu Nowej Europy.

Jak podsumowuje dr Obłąkowska, patriotyzm, odpowiedzialność i pragmatyzm to poszukiwanie najlepszych rozwiązań, które jednocześnie chronią społeczeństwo, ale i moc rozwojową największych przedsiębiorstw krajowych, ponieważ to one są najbardziej innowacyjne i przynoszą dobrobyt obywatelom. 

- Zaproponowane rozwiązanie, w którym ochrona społeczeństwa oraz wybranych podmiotów gospodarczych następuje kosztem jednego uczestnika rynku i to tak ważnego dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, należy ocenić jako najdelikatniej mówiąc nieskonsultowane z ekspertami – zaznacza ekspertka.

Źródło

Skomentuj artykuł: