Grudniowy odczyt inflacji wywołał zaskoczenie ekonomistów

Dzisiaj Główny Urząd Statystyczny opublikował dane o szybkim szacunki inflacji CPI za grudzień. Inflacja w mijającym miesiącu wyniosła 6,1% r/r i 0,1% m/m. Taki wynik, znacząco niższy od oczekiwań, zaskoczył ekonomistów i analityków. 

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2023 r. wzrosły rdr o 6,1 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. 

Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen w grudniu o 6,5 proc. rdr i wzrostu o 0,3 proc. mdm. Pojawiały się także szacunki wskazujące na poziom 6,6-6,7 proc. rdr.

Mamy dużą pozytywną niespodziankę na koniec roku. Widać, iż ostatnie umocnienie złotego szybko przefiltrowało się w ceny. Punkt startowy na przyszły rok wygląda więc dużo bardziej obiecująco, choć i tak dla poziomów inflacji w tym roku kluczowy będzie odczyt styczniowy, kiedy to wiele firm ustala nowe cenniki na nowy rok, a tutaj ciągle pozostaje duża dawka niepewności jak zachowają się firmy w obliczu silnego wzrostu płac, w tym płacy minimalnej

skomentował dane Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający platformy Portu.

Starszy ekonomista w Biurze Analiz Makroekonomicznych ING Adam Antoniak spodziewa się, że początek 2024 r. przyniesie "wyraźny spadek inflacji", czemu sprzyja m.in. wydłużenie tarczy antyinflacyjnej w zakresie cen prądu i gazu oraz utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność w 1 kwartale 2024 r. 

W najbliższych miesiącach, inflacja może przejściowo zbliżyć się do górnej granicy odchyleń od celu NBP (3,5 proc.), ale nie będzie to trwały spadek - ocenił Antonik.

Kamil Łuczkowski z Banku Pekao w komentarzu do danych GUS zwrócił uwagę, że dane te okazały się „dużym zaskoczeniem dla rynku, który oczekiwał tylko nieznacznego spadku do 6,5 proc. w ujęciu rocznym”.

Zaznaczył jednak, że ten spadek inflacji będzie przejściowy.

Z kolei inflacja bazowa będzie na przestrzeni 2024 roku dalej asymptotycznie się obniżać (na koniec do ok. 3,5 proc. r/r) przy utrzymującej się ujemnej luce popytowej, restrykcyjnej polityce pieniężnej, dogaszaniu szoku energetycznego, obniżającej się dynamice jednostkowych kosztów pracy czy jeszcze wysokiej bazie odniesienia w I połowie roku. Różnimy się tutaj od sporej części prognozujących, którzy widzą inflację bazową bardziej U-kształtną z widocznym odbiciem w górę w II połowie roku – stwierdził ekonomista Pekao.

Źródło

Skomentuj artykuł: