PKB Polski w IV kwartale 2024 r. wzrósł o 3,2 proc. w ujęciu rok do roku wobec wzrostu o 2,7 proc. w III kwartale – podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny w ramach szybkiego szacunku. W ujęciu kwartał do kwartału PKB w IV kw. wzrósł o 1,3 proc., po wzroście o 0,1 proc. kwartał wcześniej.
Platforma inwestycyjna Portu zauważa, że wynik okazał się niższy od oczekiwanych 3,4 proc.
„Dane te potwierdzają, że Polska wyróżnia się na tle UE, zwłaszcza w kontekście recesji w Niemczech – kluczowego rynku dla naszego eksportu. Wzrost gospodarczy napędzała głównie konsumpcja, choć odbudowa oszczędności gospodarstw domowych po szoku inflacyjnym ograniczała jej tempo. Inwestycje prywatne pozostawały pod presją wysokich stóp procentowych i niepewności geopolitycznej, natomiast wydatki na modernizację wojska istotnie wsparły dynamikę PKB. Mimo wyniku nieco poniżej prognoz, perspektywy na 2025 rok pozostają optymistyczne. Oczekiwany spadek stóp procentowych może pobudzić inwestycje prywatne, a odbudowa oszczędności przełoży się na silniejszy wzrost konsumpcji. Dodatkowo, środki z Krajowego Planu Odbudowy powinny wesprzeć inwestycje infrastrukturalne. Warto również podkreślić, że ewentualne zakończenie wojny w Ukrainie mogłoby znacząco poprawić klimat inwestycyjny w regionie, co dodatkowo sprzyjałoby wzrostowi gospodarczemu. Jeśli sytuacja globalna pozostanie stabilna, Polska ma szansę utrzymać jedną z najwyższych dynamik wzrostu w UE.”
– skomentował dane Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.
Pekao: Ożywienie bardzo powolne
W opinii Banku Pekao "obecna faza ożywienia pozostaje jedną z najwolniejszych, jeśli nie najwolniejszą w tym stuleciu".
"Ostatnie dane pozwoliły obecnemu ożywieniu wysunąć się na przedostatnie miejsce, ale różnica nie jest duża względem ożywienia z lat 2001-2003. Jest ono na tle historycznym powolne, co jak na razie skutkowało przesunięciem ścieżki PKB w dół względem wieloletnich trendów”
– poinformowali ekonomiści.
Podkreślili, że nie ma jeszcze pewności, czy nowa ścieżka wzrostu będzie się kształtować inaczej niż poprzedni tren wzrostowy. „(…) w świetle naszych prognoz nie, ale nie prognozujemy wzrostu na tyle szybkiego, by możliwy był powrót do niego. Innymi słowy, wiele wskazuje na to, że kryzys energetyczny będzie mieć trwałe skutki dla poziomu aktywności w polskiej gospodarce” – dodali.