Osiemnastu ministrów rolnictwa z krajów UE, w tym z Polski, wystosowało list do Komisji Europejskiej, wzywając do złagodzenia i opóźnienia unijnego rozporządzenia o wylesianiu (EUDR), które ma wejść w życie w grudniu 2025 r. Regulacja wymaga od firm importujących produkty takie jak soja, kakao czy drewno udowodnienia, że nie przyczyniają się do wylesiania.
Ministrowie proponują włączenie EUDR do szerszej inicjatywy deregulacyjnej Komisji Europejskiej, aby uprościć przepisy i uwzględnić specyfikę krajów o niskim ryzyku wylesiania. Podkreślają wymaga bardziej praktycznego i zróżnicowanego podejścia.
Wylesianie
Rozporządzenie to nakłada na firmy importujące produkty takie jak soja, wołowina, olej palmowy, kakao, kawa czy drewno obowiązek udowodnienia, że ich towary nie przyczyniły się do wylesiania. Celem regulacji jest ograniczenie 10% globalnego wylesiania wynikającego z konsumpcji w UE, ponieważ lasy odgrywają kluczową rolę w pochłanianiu CO2, a ich niszczenie przyspiesza zmiany klimatyczne.
Protest podkreśla rosnący sprzeciw polityczny wobec regulacji, wynikający z obaw o równowagę między celami środowiskowymi a kosztami gospodarczymi. Wylesianie pozostaje jednym z kluczowych wyzwań dla unijnej polityki klimatycznej, ale obecna debata pokazuje trudności w pogodzeniu ambitnych celów ekologicznych z realiami gospodarczymi i administracyjnymi państw członkowskich.
Ministrowie, reprezentujący kraje takie jak Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Finlandia, Węgry, Irlandia, Włochy, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Szwecja, argumentują, że obecne przepisy są zbyt uciążliwe, szczególnie dla krajów o niskim ryzyku wylesiania.
- W liście wskazują, że regulacja ignoruje istniejące standardy ochrony lasów w niektórych państwach oraz nakłada „nieproporcjonalne obciążenia biurokratyczne”. Proponują, aby kraje o minimalnym ryzyku wylesiania zostały zwolnione z rygorystycznych wymogów due diligence, a w krajach, gdzie rolnictwo nie prowadzi do znacznego zmniejszenia powierzchni leśnej, zniesiono „nadmierne i zbędne” obowiązki
- podaje portal Euractiv.
Dodatkowo, ministrowie zwracają uwagę na trudności związane z pełną identyfikowalnością surowców na rynku UE, co w niektórych przypadkach uważają za „skrajnie trudne, jeśli nie niemożliwe”. Obawiają się, że rygorystyczne przepisy mogą zaszkodzić konkurencyjności unijnych producentów, którzy mogą przenieść działalność poza granice UE, aby uniknąć kosztów związanych z przestrzeganiem regulacji. Z drugiej strony dzięki wysiłkom państw członkowskich powierzchnia lasów w Europie w ostatnich dekadach wzrosła.
Pierwotnie EUDR miało wejść wraz z końcem 2024 r. Na skutek apeli środowisk biznesowych wprowadzono roczne moratorium, a w wypadku małych firm - nawet 1,5-roczne. Firmy obawiają się wzrostu kosztów i zwiększenia biurokracji. Według szacunków PKO BP, EUDR może dotyczyć ok. 120 tys. firm w Polsce. |
Europejski las ma się dobrze
Według danych Eurostatu, w 2020 roku lasy w UE (27 krajów) pokrywały około 159 milionów hektarów, co stanowiło 38% powierzchni lądowej. Od 1990 roku powierzchnia lasów w UE wzrosła o około 10%, a w okresie od 2000 do 2022 roku zwiększyła się o około 8 milionów hektarów dzięki naturalnemu wzrostowi i zalesianiu
strategia leśna UE oraz programy zalesiania, np. plan zasadzenia 3 miliardów drzew do 2030 roku. W 2023 roku Europejska Agencja Środowiska (EEA) zauważyła poprawę stanu lasów w 42% przypadków, m.in. dzięki zwiększeniu powierzchni, biomasy i produktywności
Największy wzrost lesistości odnotowano w krajach takich jak Hiszpania, Francja i Włochy, podczas gdy kraje skandynawskie, jak Finlandia (66%) i Szwecja (64%), pozostają liderami pod względem lesistości. Polska, z lesistością około 30,8% w 2020 roku, plasuje się w środku unijnych statystyk, z powierzchnią lasów wynoszącą około 9,4 miliona hektarów.