- Jeśli EBC zacznie obniżać stopy przed Fed, będzie to sygnał dla świata, że euro musi się osłabić. A jeśli euro osłabnie wpłynie to na bilans handlowy i jeszcze bardziej utrudni wzrost w strefie euro - ocenił ekonomista Daniel Lacalle.
Eurostat 30 kwietnia poinformował, że w kwietniu 2024 r. inflacja w strefie euro wyniesie 2,4 proc. rdr i "będzie stabilna w porównaniu do marca 2024". Najmocniej wzrosły ceny usług, a w dalszej kolejności - żywności, alkoholu i tytoniu.
- Dane przypieczętowują, iż za miesiąc, dokładnie 6 czerwca, Europejski Bank Centralny obniży stopy procentowe po raz pierwszy w tym cyklu. Inflacja bazowa okazała się być co prawda odrobinę wyższa od prognoz, jednak nie na tyle, aby uniemożliwić ten zapowiadany już w ostatnich tygodniach ruch. Kolejne obniżki stóp w strefie euro moglibyśmy zobaczyć we wrześniu, a następnie w grudniu, co pozwoliłoby obniżyć koszt pieniądza w Europie o 75 punktów bazowych do poziomu 3,25%. Dalsze ruchy na stopach będą już uzależnione od tego, na ile inflacja, w kolejnych kwartałach, będzie dalej zmierzać w kierunku 2%
- komentują analitycy platformy inwestycyjnej Portu.
Tymczasem za oceanem nic nie zapowiada na razie obniżki stóp procentowych. W środę Fed zatwierdził obowiązujący poziom stóp. Amerykański odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej ocenił, że dopóki nie zyska pewności, że inflacja zmierza w kierunku 2 proc., to nie szykuje obniżki stóp. Inflacja w marcu 2024 r. wyniosła w USA 3,5 proc. rdr i była wyższa w ujęciu rocznym niż w lutym 2024 r.
Obniżki stóp przez EBC i ich utrzymanie przez Fed może mieć daleko idące implikacje.
Jak zauważa ekonomista Daniel Lacalle na stronach cnbc.com, EBC "przyjmuje za oczywistość siłę euro".
- Jeśli zaczną obniżać stopy przed Fed, będzie to sygnał dla świata, że euro musi się osłabić. A jeśli euro osłabnie wpłynie to na bilans handlowy i jeszcze bardziej utrudni wzrost w strefie euro
- ocenił.