Premier zdradza polską receptę na sukces gospodarczy

Namawiam wszystkich premierów, ministrów, prezydentów, żeby zajęli się rajami podatkowymi - powiedział w środę w Davos premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że polską "receptą" na sukces gospodarczy jest demokratyzacja kapitalizmu i naprawa finansów publicznych.

Podczas wywiadu dla TVP Info premier podkreślił, że Polska jest bardzo dobrze oceniana przez uczestników światowego forum gospodarczego. Wskazał, że jedną z polskich "recept" na sukces jest "demokratyzacja kapitalizmu", czyli wdrożenie programów prorodzinnych, społecznych.

"Nasza polityka społeczna, którą zaproponowaliśmy jest uważana za coś w rodzaju wzorca, który może być kopiowany w różnych miejscach"

powiedział Morawiecki.

Premier dodał, że drugą taką "receptą" jest naprawa finansów publicznych.

"Porównując rok 2020 do 2015, jakieś 20 mld dol. więcej pozyskujemy, które wcześniej przeciekały jak przez durszlak; w VAT, CIT"

ocenił.

Zaznaczył też, że podczas paneli, w których uczestniczy w szwajcarskim Davos namawia (...) "premierów, ministrów, prezydentów do tego, żeby zajęli się rajami podatkowymi i luką vatowską na poziomie europejskim".

Powołując się na raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazał, że roczne straty z powodu wypływów z podatków VAT, PIT i CIT na poziomie europejskim to 170 mld euro.

"To pokazuje, jak wielka praca przed nami na poziomie europejskim, ale jednocześnie pokazuje, jak wielki sukces my odnieśliśmy w tym właśnie obszarze"

dodał premier.

Szef rządu podkreślił, że walka z luką podatkową jest jego przesłaniem dla przedsiębiorców i polityków w Davos, również dla polityków w Brukseli.

Mówił też o swojej wizycie w Japonii i zapowiedziach tamtejszych przedsiębiorców, którzy chcą zainwestować w Polsce dodatkowo 5-7 mld zł. Wskazał, że "kilka godzin temu" miał spotkanie z prezesem firmy biofarmaceutycznej AstraZeneca, Leif’em Johansson’em, który zobowiązał się do zainwestowania w Polsce 1,5 mld zł.

"To jest ogromna suma i to w taki obszar, na którym nam najbardziej zależy: to jest badania i rozwój, wdrażania, tam gdzie ludzie mogą jak najwięcej zarabiać"

powiedział.

Pytany o to, dlaczego inwestorzy wybierają Polskę jako miejsce lokowania swoich przedsięwzięć, premier wskazał, że jest to m.in. efekt rozwiązań promujących innowacyjną gospodarkę. Dodał, że decyzja AstraZenec jest "konsekwencją mojego spotkania w Sztokholmie z nim (Leif’em Johansson’em) kilka miesięcy temu, gdzie przedstawiłem mechanizm jak to (w Polsce) działa, jaką mamy znakomitą wykształconą kadrę sektora farmaceutycznego i to zaprocentowało".

Pytany o to jak zamierza realizować cele ekologiczne i klimatyczne, szef polskiego rządu zaapelował: "nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy w jakimś ogonie, jeśli chodzi o różnego rodzaju działania ograniczające emisję". Zwrócił uwagę, że według protokołu w Kioto (traktat międzynarodowy uzupełniający Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu - przyp. PAP) byliśmy zobowiązani do zmniejszenia emisji o 6 proc, a zmniejszyliśmy ją o 30 proc., co - jak zaznaczył - wiązało się z gigantycznym wysiłkiem i wzrostem bezrobocia.

"Nie chcę powtarzać tego bezrobocia w Polsce, dlatego walczę o nasz przemysł, o nasze miejsca pracy"

podkreślił.

Premier przypomniał, że w grudniu ub.r., podczas Rady Europejskiej, polska delegacja pod jego przewodnictwem "wywalczyła" dla Polski derogacje, czyli - jak wyjaśnił - "osobną ścieżkę dojścia do neutralności klimatycznej. Dodał, że spotkało się to z ogromnym zrozumieniem, a także z uznaniem.

Zaznaczył, że Polska otrzyma "największą pulę środków z tego funduszu na realizację różnego rodzaju działań energetycznych". Mówił też, że "da się wytłumaczyć naszym partnerom we Francji, w Niemczech, że jesteśmy bardziej od innych zależni od węgla".
 

"Prowadzimy działania w takim tempie, jak możemy, żeby one były w jak najlepszym interesie dla polskiego społeczeństwa i polskiej gospodarki"

podkreślił.

Wskazał, że obecnie w celu poprawy jakości powietrza realizowany jest m.in. program "Czyste powietrze". Mówił też o programie "Mój prąd". "W ciągu kilku lat na co najmniej 10 proc. polskich domów będą panele fotowoltaiczne, a więc oszczędności, a więc energetyka prosumencka" - powiedział. Szef rządu wskazał też na inwestycje "w farmy wiatraków", żeby - jak zaznaczył - "produkować jak najwięcej czystej energii".

Źródło

Skomentuj artykuł: