Rosnąca liczba wojen i konfliktów na świecie sprawia, że w wielu regionach świata umacnia się trend do postępującej militaryzacji. Nawet w Europie, w której wydatki na obronę były latami redukowane, napięcia w relacjach z Rosją doprowadziły do zmiany sposobu myślenia.
Zdaniem analityków sytuację w tej dziedzinie zaogniły takie wydarzenia jak: aneksja Krymu przez Rosję, walki na wschodzie Ukrainy, konflikt na Bliskim Wschodzie oraz napięcia w rejonie basenu Morza Południowochińskiego. Wszystko to, zdaniem monitorujących sytuację pod tym względem naukowców, sprawiło, że w wielu regionach świata wzrosła tendencja do zwiększania wydatków na zbrojenia.
Zjawisko wzrostu wydatków na zbrojenia potwierdza opublikowany w tym tygodniu w Bonn przez Międzynarodowe Centrum Konwersji (BICC), Globalny Indeks Militaryzacji. Przeprowadzona analiza w 154 krajach bierze pod uwagę stan uzbrojenia, liczbę żołnierzy i wydatki na cele obronne.
W rankingu za rok 2018 czołową pozycję najbardziej zmilitaryzowanego państwa świata zajmuje Izrael. Przy około 9 mln ludności kraj ten dysponuje wojskiem liczącym 169,5 tys. żołnierzy i 465 tys. rezerwistów. W 2018 r. jego wydatki na obronność wyniosły ponad 15 mld dolarów (4,3 proc. PKB).
Za Izraelem uplasowały się Singapur, Armenia, Cypr, Korea Południowa, Rosja, Grecja, Jordania, Białoruś i Azerbejżdżan. Oprócz Azerbejżdżanu, który przesunął się z 12 miejsca na 10, wszystkie pozostałe państwa zajmują miejsca takie jak rok wcześniej.
Naukowcy BICC biorą pod uwagę nie tylko wydatki zbrojeniowe, ale rozpatrują je w relacji do produktu krajowego brutto (PKB), liczby ludności i wydatków na opiekę zdrowotną. I tak na przykład Niemcy z wydatkami na obronę w wysokości 49,5 mld dolarów plasują się na 8 miejscu pod względem wydatków na obronę, ale ze względu na swoją siłę gospodarczą, zaledwie na 97 pozycji Globalnego Indeksu Militaryzacji.
USA z najwyższym na świecie budżetem na obronę jest dopiero na 31 miejscu. Chociaż żadne państwo na świecie nie przeznacza na sferę militarną tyle, ile Stany Zjednoczone (w 2018 r. ponad 6433 mld dolarów), wydatki te stanowią jednak tylko 3,2 proc. PKB. Natomiast trudna sytuacja gospodarcza Rosji, wynikająca z niskich cen surowców na świecie i nałożonych przez Zachód sankcji, sprawia, że spadają tam także wydatki na zbrojenia – w 2016 było to jeszcze 82,6 mld dolarów, co stanowie 5,5 proc PKB, a w 2018 – 64,2 mld, co stanowi 3,9 proc.. Rosja w zestawieniu zajmuje 6 pozycję.
Autorzy Globalnego Indeksu Militaryzacji poświadczają rosnące zbrojenie się państw bałtyckich i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej, które z racji napięć w stosunkach z Rosją uruchomiły w latach 2018 i 2019 „długofalowe programy zbrojeniowe na dużą skalę”. BICC wymienia tu Polskę (miejsce 62), Słowację (92) czy Węgry (55). Wydatki na obronność Litwy (miejsce 26 i 32 w 2016 r.) i Łotwy (miejsce 44 i 73 w 2016 r.) wzrosły w tych krajach każdorazowo z 1,7 do 2,0 proc. PKB.
Od wybuchu wojny w Donbasie zbroi się także Ukraina. Rząd w Kijowie podwyższył w 2019 r. budżet obronny do 4,4 mld dolarów, co stanowi 3,8 proc. PKB (3,2 proc. w 2017 r.). Generalnie zwiększenie wydatków na obronność w Europie naukowcy BICC tłumaczą presją wywieraną na partnerów w NATO przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Trend ten obserwują także w państwach zachodnioeuropejskich, w tym skandynawskich, choć w mniejszym stopniu niż w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
Autorzy zestawienia podkreślają, że wysoko zmilitaryzowane są państwa Bliskiego Wschodu. Wszystkie, poza Irakiem (miejsce 46) znajdują się w pierwszej trzydziestce na liście Globalnego Indeksu Militaryzacji.