Jednak będzie fuzja. Nissan i Honda ogłaszają plany na przyszłość

Honda i Nissan formalnie zgodziły się prowadzić rozmowy w ciągu najbliższych sześciu miesięcy na temat możliwej fuzji, która stworzyłaby trzeciego co do wielkości producenta samochodów na świecie i dałaby mu więcej zasobów do konkurowania z rosnącym zagrożeniem ze strony chińskich producentów samochodów.

W rozmowach weźmie również udział także trzeci, mniejszy japoński producent samochodów, Mitsubishi, który jest już w sojuszu z Nissanem. Połączona firma, gdyby powstała, nie wyprzedziłaby w globalnej sprzedaży jedynie Toyoty i Volkswagena.

Fuzje w branży motoryzacyjnej nie są niczym nowym. Ostatnia fuzja Chryslera z europejską Grupą PSA w 2021 r., w wyniku której powstał Stellantis, miała w ostatnim roku swoje własne problemy związane ze spadkiem sprzedaży i zysków. Sojusz Nissana z Renault, choć nie był formalną fuzją, rozpadł się po probie aresztowania dyrektora generalnego Nissana Carlosa Ghosna w Japonii pod zarzutem „znaczących” nadużyć finansowych. Następnie uciekł on z kraju, zanim odbył się proces.

Honda i Nissan musiały połączyć zasoby, aby pozostać konkurencyjnymi ze względu na koszty i wyzwania związane z wysiłkami branży zmierzającymi do przejścia z samochodów osobowych i ciężarowych napędzanych benzyną na pojazdy elektryczne oraz rosnącą konkurencją ze strony chińskich producentów samochodów, którzy wyprzedzili w tych wysiłkach większość zachodnich producentów samochodów. 

„Dzisiejszy dzień to kluczowy moment”

 – powiedział dyrektor generalny Nissana, Makoto Uchida, w oświadczeniu zapowiadającym negocjacje. „Razem możemy stworzyć unikalny sposób, w jaki (klienci) będą mogli cieszyć się samochodami, czego żadna z firm nie byłaby w stanie osiągnąć w pojedynkę”.

Od czasu rozpadu sojuszu z Renault Nissan boryka się z poważnymi problemami finansowymi, które sprawiły, że desperacko potrzebował większego partnera do fuzji.

Zyski w ciągu sześciu miesięcy kończących się we wrześniu spadły o 94% w porównaniu z tym samym okresem w 2023 roku, ponieważ firma straciła pieniądze na działalności motoryzacyjnej i odnotowała tylko niewielki zysk ze względu na działalność finansową. W odpowiedzi Nissan ogłosił, że zmniejszy produkcję o 20 proc., zwalniając w ten sposób 9 tys. pracowników. Obniżył również prognozę całorocznego zysku operacyjnego o 70%. Niektórzy analitycy spekulowali, że Nissan może stanąć w obliczu bankructwa już w 2026 roku, kiedy będzie miał do spłaty ogromne zadłużenie.

Zdaniem analityków połączenie Hondy i Nissana może doprowadzić do jeszcze większej liczby fuzji w branży w przyszłości. Co więcej, w potencjalnie szerszej erze konsolidacji, ci, którzy zdecydowali się nie uczestniczyć w nich efektywnie, »stają się mniejsi«. Wszystko wskazuje na to, że wkraczamy w nową fazę branży motoryzacyjnej, w której strategia skali i przywództwa kosztowego kładzie ogromny nacisk na współpracę i potencjalne zmiany na przyszłość.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: