Rosnący import zagranicznych mebli i wysokie koszty produkcji to główne problemy, z jakimi borykają się polscy producenci mebli. Według Michała Strzeleckiego, dyrektora Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM) od dwóch lat spada dynamika sprzedaży.
Podczas spotkania z dziennikarzami w środę Strzelecki tłumaczył, że polscy producenci podnoszą ceny produktów ze względu na rosnące koszty, a "meble importowane z Azji tanieją".
Przytaczał dane wskazujące, że średnia cena zagranicznego importu mebli w 2024 r. przekroczyła 3,6 tys. euro za tonę, co oznacza spadek w porównaniu do 2023 r., kiedy wyniosła 3,8 tys. euro za tonę. W przypadku polskiego eksportu cena ta wyniosła 3,5 tys. euro za tonę (w 2023 r. było to 3,4 tys. euro za tonę).
Przedstawiciel izby wskazał też na 6 proc. spadek wartości eksportu polskich mebli na zagraniczne rynki, który w 2024 r. wyniósł 59 mld zł. Przekłada się to na ponad 3,9 mln ton towarów (-1 proc. rdr.). Z kolei wartość importu wyniosła ponad 3,6 mld euro, a wolumen ok. 1 mln ton. Zarówno wartość jak i wolumen importu odnotowały wzrosty w porównaniu do 2023 r., kiedy to jego wartość wyniosła niecałe 3,3 mld euro, a wolumen 874 tys. ton.
Strzelecki zauważył, że eksport polskich mebli do Ukrainy i USA wzrósł o 6-8 proc., choć podkreślił, że jest to efekt "niskiej bazy".
"To, co nas najbardziej boli, to spadki na naszych głównych rynkach eksportowych, czyli Europy Zachodniej, głównie Niemiec"
- dodał. Strzelecki wskazał, że eksport mebli do Niemiec spadł o ok. 4 proc., co stanowi "bardzo duże wyzwanie dla branży".
Przekazał też, że "inflacja meblarska" w styczniu 2025 r. wyniosła minus 0,61 proc., co oznacza, że towary były tańsze rok do roku. Rekordowy spadek odnotowano w październiku 2024 r. - minus 2,53 proc. Natomiast wartość produkcji sprzedanej w 2024 r. wyniosła 64 mld zł, czyli tyle, ile rok wcześniej, ale mniej niż w 2022 roku.
Zwrócił również uwagę na wzrost wynagrodzeń i spadek zatrudnienia. Wynagrodzenia w branży w ubiegłym roku rosły o 14 proc. rdr., a zatrudnienie w sektorze w porównaniu do 2022 r. spadło o ponad 13 proc., czyli ok. 20 tys. etatów. Według niego pracodawcy próbują zachować poziom zatrudnienia, ale - jak dodał - jeśli sytuacja na rynku się nie zmieni, to "część przedsiębiorstw na pewno zamknie działalność w tym roku".
"To będzie się oczywiście wiązało z tym, że liczba zatrudnionych w branży nadal będzie malała" - zaznaczył. Wskazał, że obecnie poziom zatrudnienia w branży to ok. 142 tys., podczas gdy w 2022 r. było to 164 tys. osób.
MKiŚ nie pomaga
Według dyrektora Izby dużym problemem dla branży są też proponowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyłączenia oraz ograniczenia w pozyskiwaniu drewna z wybranych obszarów. Propozycja resortu - zgodnie z rządową umową koalicyjną - to ochrona ok. 20 proc. obszarów leśnych na terenie Polski. Strzelecki zaznaczył, że przemysł ma "duże zastrzeżenia" co do tej propozycji.
"Przyrodę trzeba chronić, to jest oczywiste, pytanie natomiast - jak robić to efektywnie"
- mówił przedstawiciel OIGPM.
Tłumaczył, że branża polega na polskim surowcu i nie można "wprowadzać rewolucji z dnia na dzień". W jego ocenie potrzebny jest kalendarz zmian, co ułatwi przygotowanie się sektora.
"My nie mamy gdzie tego surowca kupić, a nie będziemy go wozić z Amazonii, bo to nie ma nic wspólnego z ekologią" - podsumował Strzelecki.
Od początku urzędowania nowe kierownictwo MKiŚ zgłosiło kilka inicjatyw związanych z większą ochroną terenów leśnych. W styczniu ub.r. wprowadzono tzw. moratorium leśne w sprawie wstrzymania lub ograniczenia cięć drzew. Odnosiło się ono do 10 obszarów i pierwotnie miało obowiązywać przez pół roku, ale w połowie czerwca 2024 r. zdecydowano o jego przedłużeniu. Ministerstwo planuje też wyznaczyć tzw. lasy społeczne i cenne przyrodniczo oraz starolasy, które od 2026 r. mają obejmować co najmniej 1 proc. powierzchni Lasów Państwowych. Z kolei w listopadzie ub.r. Lasy przedstawiły propozycję objęcia większą ochroną 17 proc. terenów leśnych znajdujących się w zarządzie gospodarstwa
Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli została powołana 9 stycznia 1996 r., by reprezentować interesy zrzeszonych w niej podmiotów gospodarczych oraz kształtować w obrocie gospodarczym "zasady dobrego obyczaju i uczciwej konkurencji".