Podwykonawcy na końcu łańcucha wynagrodzeń

Zadłużenie branży budowlanej w ciągu roku wzrosło o 1/5 – pisze Gazeta Polska Codziennie, powołując się na dane Krajowego Rejestru Długów (KRD). Większość długów dotyczy jednoosobowych działalności gospodarczych oraz przedsiębiorstw wykonujących budowlane roboty specjalistyczne: rozbiórkowe, instalacyjne i wykończeniowe, tj. tych, które zwykle znajdują się na końcu łańcucha wynagrodzeń.

Z danych GUS wynika, że w trzech kwartałach 2023 r. oddano do użytkowania 161,3 tys. mieszkań, czyli o 3,4 proc. mniej niż analogicznym okresie 2022 r. Deweloperzy przekazali do użytkowania 97,2 tys. mieszkań (-2,4 proc. r/r), a inwestorzy indywidualni 61 tys. (-6,5 proc. r/r). W porównaniu z rokiem poprzednim zmniejszyła się również liczba lokali, na które wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym, oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto. Słabsza koniunktura na rynku odbiła się na kondycji sektora budowlanego, czego przejawem są rosnące długi firm. 

Rosną długi budowlanki

Na przestrzeni roku w bazie danych KRD zadłużenie branży budowlanej wzrosło o 262 mln zł i obecnie przekracza 1,5 mld zł. Wraz ze wzrostem zadłużenia przybyło również dłużników, których jest aktualnie 46,8 tys., a ich średni dług wynosi ok. 33 tys. zł, o ponad 5 tys. zł więcej niż rok temu. Bieżący rok przyniósł również rekordową liczbę postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych w branży budowlanej. Od stycznia do września 2023 r., według danych firmy Coface, było o 128 proc. więcej niewypłacalności niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Ponad 70 proc. z nich dotyczyło firm z sektora MŚP. 

Największy wpływ na branżę budowlaną miała bez wątpienia rosnąca inflacja, a wraz z nią gwałtowny skok cen materiałów budowlanych, paliw i energii. Na skutek rosnących stóp procentowych, nastąpił paraliż na rynku kredytów hipotecznych i spadek popytu na nowe mieszkania. Finansowanie wielu inwestycji wciąż stoi znakiem zapytania z powodu choćby braku wypłaty środków z KPO

komentuje Adam Łącki, prezes KRD.

Sięgają po faktoring

Wśród zadłużonych podmiotów dominują jednoosobowe działalności gospodarcze. W bazie danych KRD jest ich prawie 32,5 tys., czyli niemal 70 proc., a ich zadłużenie wynosi ponad 780 mln zł. Analizując główne sektory branży budowlanej, najwięcej przeterminowanych zobowiązań finansowych mają firmy wykonujące budowlane roboty specjalistyczne – 700 mln zł. Drugie miejsce zajmują firmy związane ze wznoszeniem budynków, z zadłużeniem 660 mln zł. Ponad pół miliarda złotych do odzyskania od firm budowlanych ma branża zarządzania wierzytelnościami. Na ponad 250 mln zł czekają firmy handlowe, a ponad 100 mln zł firmy doradcze. – Branża budowlana składa się z wykonawców i podwykonawców. Ci drudzy znajdują się zwykle na samym końcu łańcucha wynagrodzeń. To na przykład małe firmy wykończeniowe, które pieniądze za wykonaną pracę otrzymują dopiero po realizacji projektu, choć same też potrzebują zainwestować wcześniej w materiały budowlane, zakup lub wynajem maszyn czy nawet zatrudnienie dodatkowych fachowców. Dlatego sięgają po faktoring, który zabezpiecza ich płynność finansową do czasu otrzymania pieniędzy z kontraktów lub pozwala sfinansować zakupy firmowe. Widzimy, że mikro- i małe firmy budowlane stanowią już 1/3 wszystkich klientów faktoringowych – wskazuje Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.


Firmy budowlane mają też swoich dłużników, którzy są im winni przeszło 300 mln zł. Z tego ponad połowę stanowią wzajemne długi sektora. Problemem branży budowlanej jest też widoczny deficyt zaufania, który potęguje obawy przedsiębiorstw. Z badania „Zaufanie w biznesie” zleconego przez Rzetelną Firmę pod patronatem KRD wynika, że 63 procent ankietowanych firm budowlanych w ciągu ostatniego półrocza doświadczyło nierzetelnego zachowania ze strony swojego kontrahenta. 

Skomentuj artykuł: