Produkcja przemysłowa w lipcu była niższa o 2,7 proc. niż przed rokiem i 8,5 proc. niższa w porównaniu z czerwcem 2023 r. - Słabe wyniki lipcowej produkcji przemysłowej to efekt pogarszającej się koniunktury globalnie, a poprawa w kolejnych kwartałach będzie niewielka - oceniają eksperci PIE.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że produkcja przemysłowa w lipcu br. spadła o 2,7 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 8,5 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w lipcu produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 2 proc. niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 1 proc. w porównaniu z czerwcem br.
Spadek produkcji w lipcu odnotowano w 24 działach gospodarki na 34 - podał GUS. Według wstępnych danych w lipcu spadek produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano m.in. w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) – o 27,7 proc., produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 19,6 proc., wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny – o 15,5 proc., papieru i wyrobów z papieru – o 11,5 proc., mebli – o 11,1 proc., metali – o 10,4 proc., wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych – o 8,8 proc.
Z kolei wzrost produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z lipcem, wystąpił w 10 działach, m.in. w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń – o 20,7 proc., w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 15,0 proc., pozostałego sprzętu transportowego – o 8,1 proc., maszyn i urządzeń – o 4,9 proc.
Ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), komentując dane, ocenili, że słabe wyniki lipcowej produkcji przemysłowej to efekt pogarszającej się koniunktury globalnie, a poprawa w kolejnych kwartałach będzie niewielka.
- Konsekwencją słabych wyników jest także deflacja PPI oraz hamowanie inflacji bazowej - zwrócili uwagę.
Jak zaznaczyli, spadek produkcji przemysłowej o 2,7 proc. w ujęciu rocznym oznacza pogorszenie rocznego wskaźnika – w czerwcu spadek sięgał 1,4 proc.
Powołując się na badanie "Szybki Monitoring NBP" ekonomiści PIE wskazali, że 13 proc. firm ma zbyt duże zapasy gotowych towarów – to najwyższy poziom od początku zbierania statystyki w 2010 r. Dodatkowo - jak poinformowali - recesyjne wyniki gospodarcze w strefie euro nie dają dużej przestrzeni do odbicia produkcji.
"W najbliższych miesiącach najlepiej będzie radzić sobie motoryzacja oraz producenci dóbr inwestycyjnych – to efekt szybkiego wzrostu inwestycji w Polsce. Skala nowych zamówień w tych branżach jest jednak mniejsza niż bieżąca produkcja – sugeruje to stopniowe spowalnianie w kolejnych miesiącach"
- wskazali analitycy.
Przypomnieli, że inflacja PPI spadła z 0,5 proc. do minus 1,7 proc. Jak podali, wskaźnik jest obecnie w deflacji ze względu na słabą koniunkturę w globalnym przemyśle.
"Podobne odczyty obserwujemy także w Niemczech (-6,0 proc.), Chinach (-4,4 proc.) oraz USA (+0,8 proc.) – ich efektem będzie zauważalnie wolniejszy wzrost cen towarów przemysłowych w najbliższych miesiącach. W konsekwencji zobaczymy także dalsze hamownie inflacji bazowej w Polsce" - podał PIE.
Polski Instytut Ekonomiczny to publiczny think tank, który przygotowuje raporty, analizy i rekomendacje dotyczące kluczowych obszarów gospodarki oraz życia społecznego w Polsce.