Koncern energetyczny Siemens Energy rozmawia z niemieckim rządem o wartych miliardy euro gwarancjach. „Sytuacja jest dramatyczna” – twierdzą tamtejsze media. Zdaniem ekspertów głównym powodem problemów Siemens Energy są trudności branży energetyki wiatrowej.
Negocjacje
Gdy w czwartek Siemens Energy potwierdził, że prowadzi negocjacje z niemieckim rządem w sprawie gwarancji, akcje notowanego w indeksie DAX koncernu energetycznego spadły o prawie 40 procent. W ciągu doby spółka straciła na wartości ponad 3 mld euro. Według nieoficjalnych informacji, podawanych przez niemieckie media, firma zwróciła się o gwarancje w wys. 15 mld euro.
Z powodu strat swej spółki zależnej z branży energii wiatrowej Siemens Gamesa, która zmaga się z problemami z jakością swych turbin wiatrowych, koncern ma wielkie trudności z uzyskaniem od banków gwarancji na realizację zamówień również w pozostałych, dobrze prosperujących obszarach swej działalności, jak rozbudowa sieci energetycznych i elektrownie. „Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ bez wartej miliardy euro pomocy spółka z indeksu DAX ledwo może podpisywać umowy na nowe duże zamówienia. W Siemensie mówi się o portfelu zamówień na 110 miliardów euro” – poinformował „Sueddeutsche Zeitung”.
W piątek rzecznik rządu w Berlinie Wolfgang Buechner podkreślił, że niemiecki rząd jest świadomy, iż Siemens Energy jest istotną spółką dla transformacji energetycznej oraz atrakcyjności Niemiec jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej.
Tymczasem według mediów wsparcie dla koncernu ze strony państwa budzi pewne opory w rządzie, bo uważa on, że w pierwszej kolejności odpowiedzialność powinien wziąć na siebie macierzysty koncern Siemens, który nadal posiada 25,1 proc. udziałów w wydzielonej spółce Siemens Energy.
Niemieckie Ministerstwo Gospodarki pod kierunkiem Roberta Habecka z Zielonych ma w tej sprawie dylemat – pisze dziennik „Die Welt”. „Z jednej strony uważa się, że odpowiedzialność spoczywa na holdingu Siemens. Z drugiej strony Siemens Energy to prawdopodobnie najważniejsza niemiecka firma dla transformacji energetycznej, ponieważ nie tylko dostarcza turbiny potrzebne do rozbudowy energetyki wiatrowej, ale może również budować dodatkowe elektrownie gazowe potrzebne do zaspokojenia zapotrzebowania na energię, gdy wiatr nie wieje, a słońce nie świeci” – dodaje dziennik.
Część koalicji rządzącej sprzeciwia się udzielaniu pomocy niemieckiemu gigantowi.
„Państwo nie może co tydzień udzielać firmom gwarancji. To zadanie właścicieli. Transformacja energetyczna, w której konsumenci, operatorzy sieci, producenci i wszystkie inne podmioty kończą pod kroplówką państwa, nie jest transformacją, ale deformacją gospodarki”
Media przypominają także, że nie tak dawno rząd w Berlinie zmuszony był już ratować miliardami koncern energetyczny Uniper, który popadł w tarapaty w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę i wstrzymania dostaw gazu z Rosji.