Rozbudowa infrastruktury transportowej, w tym szczególnie dróg ekspresowych, autostrad i kolei jest kluczowym elementem rozwoju gospodarczego i społecznego w Europie. Trend wzrostu w niektórych krajach pokazuje, że inwestycje w transport są kluczowym elementem strategii rozwoju. Niestety obecna sytuacja gospodarcza i geopolityczna sprawia, że wiele projektów i trwających inwestycji jest zagrożonych przez stale rosnące koszty podmiotów budowlanych – stwierdza w swoim najnowszym raporcie Instytut Staszica.
Według danych z 2021 r., długość sieci autostrad w Polsce wyniosła 1761 km (obecnie jest to 1849,2 km, a łącznie z drogami szybkiego ruchu 5115,6 km), podczas gdy Hiszpania, lider w Europie, może poszczycić się prawie 16 tys. kilometrów autostrad.
Jednak nie tylko długość autostrad stanowi problem. Polska zmaga się również z niewystarczającym tempem wzrostu tej infrastruktury, które wynosi średnio zaledwie około 44 km rocznie. To nie spełnia zapotrzebowania, biorąc pod uwagę strategiczne położenie Polski na przecięciu tranzytów północ-południe i wschód-zachód, w tym tras Azja – Europa.
Dodatkowo Polska nadal utrzymuje dużą przewagę sektora drogowego nad kolejowym, mimo że ten ostatni jest uznawany za bardziej ekologiczny. Transport drogowy przekracza obecnie 80% udziału w transporcie, w porównaniu do 69,5% w 2010 r., podczas gdy inwestycje drogowe otrzymują znacznie więcej środków niż kolejowe.
Finansowanie projektów infrastrukturalnych w Polsce pochodzi z różnych źródeł, w tym budżetu państwa, funduszy samorządowych, środków MON, funduszy unijnych i innych źródeł zewnętrznych. Jednak brak oczekiwanych środków z KPO stanowi przeszkodę w realizacji programów drogowych i kolejowych. To z kolei prowadzi do opóźnień w ich realizacji.
Stałym problemem całej branży budowlanej są przede wszystkim niespodziewane wzrosty cen, niweczące pierwotne kalkulacje realizowanych projektów. Mowa głównie o projektach rozpoczętych przed rosyjską inwazją na Ukrainę, w efekcie czego w I połowie br. ok. jedna trzecia kontraktów drogowych, w których oferty były złożone przed wybuchem wojny, przekroczyła ustawowo określony, 10 proc. limit waloryzacji. Branża budowlana szacuje, że wzrost limitów osiągnie, średnio, blisko 20 proc. do końca realizacji kontraktów, przy założeniu zachowania obecnych poziomów cenowych. Jeszcze w październiku, ale już po wyborach parlamentarnych, rząd zdecydował się na podniesienie tego poziomu do 15 proc.
Według Instytutu Staszica problemy związane z waloryzacją kontraktów i zastój w ogłaszanych przetargach będą skutkowały kolejną falą zwolnień wyspecjalizowanych pracowników oraz problemami finansowanymi firm wykonawczych. Sytuacja dotyczy zarówno generalnych wykonawców, jak i mniejszych firm ponoszących zwiększone koszty realizacji robót bez uzyskiwania odpowiedniego wynagrodzenia, pozwalającego uniknąć strat. W efekcie w br. odnotowano rekord liczby niewypłacalności i upadłości w sektorze: Liczba niewypłacalności firm budowlanych w I połowie 2023 r. wzrosła o 59 proc. względem 2022 r.