Od połowy lutego 2020 r. w gospodarstwach rolnych będzie można prowadzić małe ubojnie zwierząt - poinformował w czwartek minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Dodał, że rolnicy będą mogli później sprzedawać takie mięso.
Ardanowski podczas odbywającej się w Kolnie konferencji "Perspektywy dla mieszkańców obszarów wiejskich" przekonywał, że rząd PiS wprowadził szereg rozwiązań korzystnych dla rolników, pozwalających sprzedawać im wyprodukowane przez siebie produkty. Wymienił m.in. rolniczy handel detaliczny czy możliwość zakładania tzw. MOL-i. W tym ostatnim przypadku chodzi o tzw. działalność marginalną, ograniczoną i lokalną, która umożliwia zakładanie zakładów produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego.
"Podjąłem pod koniec roku decyzję, podpisałem rozporządzenie o możliwości, od połowy lutego - jest trochę czasu żeby się tego nauczyć - uruchamiania w gospodarstwach małych ubojni dla wszystkich gatunków zwierząt. To pozwoli (...) rozwinąć możliwość sprzedawania mięsa i jego przetworów bezpośrednio przez rolników"
Rozporządzenie ministra rolnictwa wejdzie w życie 18 lutego.
Jak podał czwartkowy Dziennik Gazeta Prawna, nowe przepisy pozwolą na zakładanie małych ubojni przy gospodarstwach domowych, czym zostanie zniesiony obowiązek pośrednictwa wielkich ubojni. Do tej pory, rolnik chcąc sprzedać mięso musiał skorzystać z pośrednictwa dużych zakładów.
Powołując się na przedstawicielkę resortu rolnictwa wyjaśniono, że aby móc założyć taką ubojnię, trzeba będzie odbyć bezpłatne szkolenie organizowane przez powiatowego lekarza weterynarii oraz mieć trzymiesięczną praktykę na stanowisku ubojowym.
Dodano, że ubitego mięsa nie będzie można przetwarzać w rzeźniach przy gospodarstwach. Resort tłumaczy, że będzie można w nich dokonywać rozbioru, natomiast przetwarzanie ma się odbywać w ramach innych form działalności np. rolniczego handlu detalicznego. Rolnik będzie mógł też dokonać uboju zwierząt na potrzeby innych gospodarstw, o ile te znajdować się będą w tym samym powiecie.