Akcje protestacyjne rolników trwają obecnie prawie w całej Europie. Główną ich przyczyną jest zamiar UE osiągnięcia neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku a także chęć ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r.
Unia Europejska do niedawna szczyciła się tym, że jest jednym z największych orędowników ochrony środowiska na świecie. Jednak po „zaciekłych” protestach rolników, które mają miejsce obecnie na całym kontynencie nieco zmodyfikowała swoją politykę klimatyczną.
Komisja Europejska, organ wykonawczy UE, zamierza zrezygnować z planu zmniejszenia o połowę stosowania pestycydów. Ponadto w zeszłym tygodniu instytucja podjęła decyzję o wyłączeniu sektora rolnego ze ścisłego harmonogramu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku.
W niedawnej rozmowie z CNBC unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski stwierdził, że jest „szczęśliwy” z powodu tego zwrotu, ponieważ cele te nie były „w pełni sprawiedliwe”.
„Musimy ograniczyć stosowanie pestycydów, ale nie zmuszać rolników (do tego)” – powiedział, dodając, że rozwiązaniem jest zapewnienie większej dotacji finansowej dla sektora, aby zachęcić ich do stosowania bardziej ekologicznych praktyk.
UE chce osiągnąć neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Chce również ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r.
Pytany, czy ostatnie zmiany w polityce mogą zagrozić tym ambitnym celom, Wojciechowski powiedział: „To jest ogólny cel dla całej gospodarki, ale w rolnictwie powinniśmy brać pod uwagę specyfikę rolnictwa”.
Zdaniem obserwatorów europejskiej sceny politycznej ponowna ocena polityki klimatycznej następuje w momencie, gdy blok zbliża się do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego, które najprawdopodobniej przyciągną do parlamentu więcej prawicowych europosłów.
Alberto Alemanno, profesor H.E.C. Paris Business School powiedział CNBC, że „kwestia rolników zdominuje rywalizację wyborczą przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 r., stając się jedną z niewielu kwestii paneuropejskich, o które rywalizować będą różne partie”.
W ostatnich tygodniach nastąpiła kulminacja czynników, które skłoniły rolników do protestów. Należą do nich rosnące koszty, wyższe zadłużenie, konkurencja ze strony tańszych rynków i spadające ceny sprzedaży.