Pryszczyca w Niemczech. Władze uspokajają

Niemcy zmagają się z pryszczycą (FMD), wysoce zaraźliwą chorobą wirusową bydła i trzody chlewnej. Mimo obaw, kolejne doniesienia o rzekomym przypadku choroby w Brandenburgii, graniczącej z Polską, nie zostały potwierdzone.

Minister rolnictwa Niemiec, Cem Özdemir, w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk poinformował, że „na dzień dzisiejszy nie ma drugiego pozytywnego przypadku”. Niemcy nie mogą jeszcze uznać kraju za całkowicie wolny od pryszczycy, jednak – jak podkreślił Özdemir – choroba na razie nie rozprzestrzenia się.

Pierwszy przypadek wykryto tydzień temu w powiecie Märkisch-Oderland w Brandenburgii. Zarażone były trzy bawoły wodne z jednego gospodarstwa. W ramach działań prewencyjnych wybito dodatkowo jedenaście innych zwierząt z tej samej hodowli. Do tej pory nie wykryto kolejnych ognisk choroby.

Pryszczyca przez dekady nie występowała w Niemczech. Jest to choroba o dużym potencjale zakaźnym, która dotyka głównie bydło i trzodę chlewną, ale nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Federalny Instytut Oceny Ryzyka uspokaja, że spożycie mięsa pochodzącego od zakażonych zwierząt jest bezpieczne dla konsumentów.

Przypadki pryszczycy były ostatnio masowo odnotowywane w Europie w 2001 roku, kiedy to w Wielkiej Brytanii i innych krajach wybito miliony zwierząt w celu powstrzymania epidemii. Obecne doniesienia z Niemiec wywołały międzynarodowe reakcje – Wielka Brytania, Meksyk i Korea Południowa ograniczyły import niemieckiego mięsa, a Polska zaostrzyła kontrole graniczne.

Niemieckie władze zapewniają, że podejmują wszelkie działania, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby. Specjaliści monitorują sytuację, a służby weterynaryjne pozostają w gotowości. Minister Özdemir podkreśla, że ścisła współpraca międzynarodowa i rygorystyczne środki ostrożności są kluczowe w walce z pryszczycą.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: