Rosyjska waluta gwałtownie traci na wartości w wyniku sankcji nałożonych przez USA. Rubel spadł do najniższego poziomu w stosunku do dolara od momentu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
28 listopada kurs dolara wyniósł 113 rubli. Dzień wcześniej rosyjski bank centralny ogłosił wstrzymanie zakupów walut obcych, by wzmocnić rubla i złagodzić presję na rynki.
Rubel stracił ponad jedną trzecią wartości od sierpnia, co zbiegło się ze spadkiem cen ropy – kluczowego źródła dochodów Rosji. Presja na gospodarkę, już obciążoną wojną i inflacją (8,5% w 2024 roku), wzrosła.
Jednocześnie wydatki wojskowe, które od 2021 roku potroiły się, osiągną w przyszłym roku rekordowe 13,5 biliona rubli, stanowiąc wzrost o kolejne 25%. Stopy procentowe w październiku były na historycznie wysokim poziomie – 21%.
Gwałtowny spadek kursu rubla w ostatnich dniach jest skutkiem sankcji USA na Gazprombank z 21 listopada. Bank ten, kluczowy dla rosyjskich płatności za energię i połączeń z globalnym systemem finansowym, został wykluczony ze zdominowanego przez USA systemu. To ogranicza Kremlowi możliwości finansowania wojska i utrudnia odbiór płatności za gaz od klientów, takich jak Słowacja i Węgry.
USA ostrzegły także zagraniczne banki przed współpracą z rosyjskim systemem SPFS, grożąc dodatkowymi sankcjami. Ekspert Chris Weafer ocenia, że sankcje mogą poważnie uderzyć w budżet Rosji, jeśli nie zyskają obejścia lub nie zostaną ustanowione wyjątki dla niektórych krajów.
Rosja, drastycznie zwiększając wydatki obronne, ryzykuje przegrzaniem gospodarki wojennej. Choć odnotowano wzrost PKB i rekordowo niskie bezrobocie, rosnąca inflacja staje się poważnym problemem.
Dane z zeszłego tygodnia pokazują skutki kryzysu: niedobór siły roboczej spowodowany mobilizacją oraz emigracją ponad miliona wykwalifikowanych pracowników doprowadził do wzrostu realnych płac o 8,4% rok do roku we wrześniu.
Wyższe dochody i wydatki wywołały gwałtowny wzrost cen podstawowych towarów, takich jak masło, które w sklepach zabezpiecza się teraz w zamykanych pudełkach z powodu częstych kradzieży.
Rosyjski bank centralny ogłosił wstrzymanie zakupów walut obcych, by ograniczyć zawirowania na rynkach finansowych. Minister gospodarki Maksym Reszetnikow twierdzi, że spadek rubla wynika z siły dolara i sankcji na Gazprombank, a nie z „czynników fundamentalnych”. Przewiduje on rychłą stabilizację sytuacji.
Jednocześnie słaby rubel może sprzyjać planom Kremla związanym z wysokimi wydatkami. Eksport ropy i gazu opłacany w walutach obcych pozwala zamieniać je na większe ilości rubli. Minister finansów Anton Siluanow podkreśla, że obecny kurs wspiera eksport, co rząd postrzega jako korzyść w kontekście wzrostu budżetu w 2025 roku.
Rosyjska gospodarka już wcześniej stawiała czoła sankcjom. Kiedy USA, UE i Wielka Brytania nałożyły sankcje na Moskwę na początku 2022 r., przywódcy twierdzili, że sparaliżuje to gospodarkę kraju.
Jednak ogromne rezerwy ropy naftowej i gazu zapewniły Rosji ogromne przychody przez cały 2022 r., a możliwości obchodzenia sankcji pomogły Rosji utrzymać przychody przez większą część 2023 r.
Chociaż znalezienie sposobów na ominięcie sankcji zajęło trochę czasu, Rosja konsekwentnie była w stanie to robić i może być w stanie zrobić to samo pomimo najnowszych sankcji wymierzonych w Gazprombank. Pogłębiła również stosunki handlowe z Chinami, Indiami i innymi krajami, ponieważ kraje europejskie w dużej mierze odwróciły się od ropy i gazu.
Moskwa ma jednak powody do obaw. Spadająca cena ropy uderzyła w jej najważniejsze źródło dochodów. Tymczasem eksperci twierdzą, że najnowsze dane sugerują, że gospodarka przegrzewa się do poziomu, który jest niebezpieczny dla stabilności finansowej. Wywiera to znaczną presję na Kreml, by jak najszybciej zapanować nad sytuacją.