Rusza Forum w Davos. Bez "Domu Polskiego" ani "Domu Trójmorza"

Sytuacja w Ukrainie, działania na rzecz wsparcia dla niej, eksport czipów GPU, energetyka, inwestycje w nowe technologie i rozwój biznesu - są wśród ważnych dla Polski tematów, które będą poruszane podczas tegorocznego forum w Davos - uważa dyrektor Centrum Dyplomacji i Negocjacji Collegium Civitas Marcin Bużański. W tym roku jednak w szwajcarskim mieście zabraknie Domu Polskiego czy Domu Trójmorza.

55. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos (WEF), które rozpoczyna się w poniedziałek, odbędzie się pod hasłem "Współpraca w inteligentnym wieku". Obrady będą się koncentrować na wyzwaniach dla demokracji oraz szansach i ryzykach związanych z eksplozją nowych, inteligentnych technologii.

"Davos jest uznana za jedno z najważniejszych i najbardziej prestiżowych wydarzeń międzynarodowych łączących w sposób nieformalny przedstawicieli rządów, państw na najwyższym poziomie łącznie z liderami biznesu, środowisk pozarządowych, czy akademickich - czyli elity. Początkowo wydarzenie to miało charakter czysto korporacyjny. Jest organizowane od kilkudziesięciu lat, a swój okres największej świetności miało w latach dwutysięcznych, erze globalizacji, gdy stało się jasne, że korporacje nabierają takiej samej wagi i wpływu jak państwa i ich liderzy. Wtedy też rozpoczęły się wycieczki polityków do Davos" - zauważył ekspert.

"Były lata gorsze i lepsze, ale co roku jest bardzo mocna reprezentacja polityków na światowym poziomie" - stwierdził.

Duch Trumpa nad Davos

W tym roku, jak zauważył, choć w Davos nie będzie fizycznie Donalda Trumpa - który w tym samym czasie będzie inaugurował swoją prezydenturę i z uczestnikami Forum będzie rozmawiał przez łącza wideo - ani chińskiego przywódcy Xi Jinpinga czy premiera Indii, to będą tam obecni, oprócz prezydenta Polski Andrzeja Dudy, m.in: szefowa KE Ursula von der Leyen, szef NATO Mark Rutte, szefowa PE Roberta Metsola, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, prezydent Argentyny Javier Milei, wicepremier Chin Ding Xuexiang, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prawdopodobnie premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Nie zabraknie i innych przywódców z całego świata, w tym z państw Zatoki Perskiej czy przedstawicieli nowych syryjskich władz.

Zaznaczył, że w forum będą też uczestniczyć sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristalina Georgiewa i dyrektor generalna Światowej Organizacji Handlu Ngozi Okonjo-Iweala.

"To mocna reprezentacja" - podkreślił ekspert. Wskazał, że podczas forum poruszane są najważniejsze aspekty związane z funkcjonowaniem społeczności międzynarodowej, gospodarek, biznesu, ryzykami dla krajów i społeczeństw oraz podejmowane są liczne zakulisowe rozmowy. Jego zdaniem ta formuła tworzy nieformalną przestrzeń dla decydentów, którzy mają wiele do omówienia, jako że jest wiele zmian strategicznych, przede wszystkim zmiana administracji w USA.

"Należy pamiętać, że po Davos nie ma żadnych formalnych ustaleń czy umów, jest to w dużej mierze badanie trendów, zakulisowa wymiana myśli, powstają czasem różne szkice przyszłych porozumień"

 - zaznaczył.

Wojny i konflikty w centrum uwagi

Według eksperta największym ryzykiem, jakie będzie omawiane, będą wojny i konflikty oraz ich skutki dla społeczeństw i biznesów. 

"I mamy tu wojnę w Ukrainie, która jest w trudnym momencie wobec zapowiedzi Donalda Trumpa, który chciałby szybko doprowadzić do porozumienia pokojowego, a równocześnie prezydent Zełenski chce zdobyć jak największe poparcie dla pozycji Ukrainy zanim do tych negocjacji dojdzie" - mówił.

"Wszyscy w Davos będą chcieli coś o tym usłyszeć, spekuluje się, że jacyś wysłannicy nowej amerykańskiej administracji na wysokim poziomie się pojawią, choć przeszkodzić temu może poniedziałkowa inauguracja prezydentury Trumpa. Będą dyskutować o tym, kto może być uczestnikiem procesu pokojowego, kto może go wspierać, jakie mogą być tego implikacje oraz jakie plany ma Europa. Liderzy biznesu chcą wiedzieć, co zrobi UE, jeśli Trump wycofa swoje poparcie dla Ukrainy"

 - uważa Bużański.

Jako kolejny punkt do rozmów ekspert wymienia też sytuację na Bliskim Wschodzie, w tym zawieszenie broni w Strefie Gazy oraz sytuację w Syrii. 

"Są duże znaki zapytania czy konflikt w Gazie uda się ustabilizować po podpisaniu zawieszenia broni. Dziś ta wojna bardzo polaryzuje kraje w regionie i powoduje wzrost napięcia z Iranem i są duże niepokoje dotyczące przepływów handlowych i cen ropy naftowej" - zauważył. Podkreślił, że omawiana będzie też kwestia odbudowy Strefy Gazy, która jest przedsięwzięciem kosztownym, a jego uczestnicy nie są jeszcze znani.

"Będą też dyskusje o punktach zapalnych, ryzykach, które mogą wybuchnąć. Mamy tu Sudan, który jest na granicy upadku, z największym od II wojny światowej przesiedleniem osób i kryzysem humanitarnym, a także głodem na niepotykaną skalę. To dzieje się w tej chwili i może - jak kostka domina - pociągnąć z dół cały region, bo są problemy też w Sahelu, Czadzie" - podkreślił ekspert. 

"Może to wszystko doprowadzić do kolejnych konfliktów, które wyślą kolejne fale uchodźców w stronę Europy" - zaznaczył.

Dodał, że omawiany będzie wpływ AI i "galopującego postępu technologicznego" na wszystkie sfery gospodarki, biznesu, nauki i geopolityki. Ekspert ocenił, że to kwestia fundamentalna, jako że nawet ustępujący prezydent USA Joe Biden ostrzegał przed tworzącym się kompleksem technologiczno-industrialnym, wpływającym na państwa.

Zdaniem Bużańskiego mowa będzie też o radzeniu sobie z ekstremalnymi klęskami wywołanymi zmianą klimatu. Jeśli chodzi o to, co będzie w sposób szczególny w sferze zainteresowań Polski, ekspert wymienił jako priorytet sytuację na Ukrainie i wsparcie dla niej, a także walkę z omijaniem sankcji na Rosję.

USA zmieni zdanie ws. AI?

W dalszej kolejności - zauważył - liczą się też kwestie rozwoju energetyki, czy decyzja USA ws. ograniczenia eksportu amerykańskich czipów GPU m.in. do naszego kraju. Jego zdaniem szczyt Davos będzie dobrą okazją, by poruszyć ten temat nieformalnie, bez wywierania bezpośredniej presji na amerykańskich partnerach

"Są sygnały z obozu nominowanego na sekretarza stanu USA Marco Rubio, że widziałby tu Polskę w innej kategorii" 

- zauważył. Jak wskazał, warto byłoby aby znalazły się w niej wszystkie kraje UE.

Ponadto - zauważył - dla Polski ważne będą też rozmowy o współpracy na rzecz budowy bezpieczeństwa europejskiego i transatlantyckiego oraz tzw. friend-shoring, czyli trend przenoszenia produkcji w ważnych obszarach do krajów zaprzyjaźnionych, którym ufamy. Zdaniem Bużańskiego, Polska powinna zabiegać w tej kwestii o pozycję lidera, który mógłby takie inwestycje przyjmować.

Bez Domu Polskiego

Prezydent Andrzej Duda przybędzie do Davos w poniedziałek, a swój pobyt zakończy w piątek.

Prezydencki minister Mieszko Pawlak przekazał, że podczas tegorocznego forum nie będzie funkcjonował Dom Polski ani Dom Trójmorza. Ocenił, że to "rzecz smutna".

"W tym roku więcej oczu jest zwróconych na Polskę – mamy prezydencję i szczyt Inicjatywy Trójmorza, a równocześnie skala promocji naszego kraju w Davos będzie w tym roku znacząco mniejsza niż w latach minionych" 

– powiedział. Przypomniał, że ubiegłym roku w Davos funkcjonował Dom Trójmorza.

Pawlak zaznaczył, że w Davos będzie za to zorganizowany Polish Business Hub przy finansowym wsparciu Orlenu.

Źródło

Skomentuj artykuł: