Agencja S&P czuje się dość komfortowo z obecnym poziomem ratingu Polski - powiedział dziś w trakcie webcastu starszy dyrektor S&P Global Ratings, Frank Gill.
Gill został zapytany o to, co musiałoby się stać, by Polska zasłużyła na podwyżkę ratingu.
Gospodarka jest zrównoważona, lewarowanie zewnętrzne jest niewielkie, wzrost gospodarczy był mocny (...). Uważamy, że w następnych 2-4 latach Polska stanie przed kilkoma wyzwaniami, zaczynając od oczekiwanego spadku funduszy UE w kolejnej perspektywie budżetowej (...) nawet o 1,5 proc. PKB. To mogłoby wpłynąć do pewnego stopnia na potencjał wzrostu w Polsce. Uważamy ponadto, że wzrost gospodarczy w ostatnich latach w dużym stopniu opierał się na podaży pracy, przy wzroście aktywności zawodowej i bardzo szczęśliwemu zbiegowi okoliczności w postaci wyższej imigracji, szczególnie z Ukrainy. Czynniki związane z podażą pracy będą jedna wygasać, nie tylko z uwagi na bardzo prawdopodobne otwarcie rynku pracy UE dla Ukraińców
Uważamy ponadto, że deficyt (sektora - red.) w bieżącym roku wzrośnie, prawdopodobnie o 1 pkt. proc. w relacji do PKB. Wobec tego czujemy się dość komfortowo z obecnym poziomem ratingu
Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2". Rating Polski wg Fitch i S&P to "A-", jeden poziom niżej niż Moody's. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne.
Najbliższy przegląd ratingu Polski przez S&P zaplanowano na 10 kwietnia.