Wskaźnik WIRD, który mógłby zastąpić WIBOR, jest oparty na oprocentowaniu depozytów overnight. Takie wskaźniki zwykle są niższe od stawek opartych na rynku międzybankowym – powiedział w środę prezes GPW Benchmark Zbigniew Minda.
Zgodnie z rządowym projektem ustawy mającej na celu wsparcie kredytobiorców – który trafił do Sejmu – banki muszą się przygotować, aby od 2023 r. zastąpić wskaźnik WIBOR nowym wskaźnikiem. GPW Benchmark, spółka-córka GPW zajmująca się opracowywaniem wskaźników i indeksów, w miejsce WIBOR-u proponuje wskaźniki transakcyjne. Jak powiedział prezes GPW Benchmark Zbigniew Minda, oznacza to zupełnie inny sposób tworzenia wskaźników.
„WIBOR i inne tego typu wskaźniki, po reformie wprowadzonej przez unijne rozporządzenie BMR, oparte są na tzw. kaskadzie danych, a więc najpierw pod uwagę są brane transakcje, a jeśli ich nie ma – co się stosunkowo często zdarza w przypadku dłuższych terminów – brane są pod uwagę kwotowania wiążące, powstające na podstawie algorytmów, uwzględniających przyszłe zachowanie otoczenia makroekonomicznego, a więc biorące pod uwagę prognozy co do wysokości stóp, inflacji itd." – powiedział Minda.
"W przypadku nowych wskaźników nie mamy kaskady danych, tylko transakcje. Np. w stawce terminowej WIBOR 3M są już zawarte prognozy co do sytuacji gospodarczej i wysokości stóp procentowych, natomiast wskaźniki overnight nie zawierają komponentów dotyczących oczekiwań, stąd są określane jako wolne od ryzyka" – dodał.
Jednak, jak zwrócił uwagę, stosowanie stawek overnight, czyli jednodniowych, nie jest możliwe w przypadku kredytów czy obligacji, bo w grę wchodziłaby konieczność obliczania odsetek codziennie.
„Ten problem na rynkach rozwiniętych – takich jak Szwajcaria czy Wielka Brytania – rozwiązano tak, że wzięto pod uwagę (...) oprocentowanie z przeszłości. A więc w przypadku wskaźnika trzymiesięcznego bierze się pod uwagę to, jak się kształtowała stawka overnight przez minione trzy miesiące i robi się to przez składanie stawek (procent składany) z poszczególnych dni. Czyli w przypadku wskaźnika trzymiesięcznego typu compound mamy informację o tym, jak stawki kształtowały się przez poprzednie trzy miesiące” – stwierdził prezes GPW Benchmark.
Dodał, że przy wskaźnikach transakcyjnych stosuje się jeszcze dodatkowe opóźnienie, które w przypadku klientów indywidualnych wynosi miesiąc.
„Jeśli w przypadku klienta indywidualnego, np. posiadającego kredyt hipoteczny - obecnie tego typu konwencja jest stosowana w kredytach frankowych, w których na miejsce CHF Libor 3M wszedł wskaźnik SARON 3M Compound - płatność przypadałaby 18 maja, to byłaby ona obliczana na podstawie tego, jak się kształtowało oprocentowanie overnight w okresie od 18 stycznia do 18 kwietnia. W przypadku rynku obligacji to opóźnienie jest krótsze, zwykle 5-dniowe. Chodzi o to, aby instytucja wypłacająca np. odsetki od obligacji miała czas na wyliczenie oprocentowania, przygotowanie przelewów itd.”
GPW Benchmark zaproponowała trzy nowe wskaźniki – czyli WRR (Warsaw Repo Rate), WIRF (Warszawski Indeks Rynku Finansowego) oraz WIRD (Warszawski Indeks Rynku Depozytowego). Z punktu widzenia kredytobiorców najważniejszy jest ten ostatni wskaźnik, bo to on miałby być wskaźnikiem, na podstawie którego liczone jest oprocentowanie kredytów. Ale w przypadku każdego z tych wskaźników, jak powiedział prezes Minda, są różnice w stosunku do stosowanego obecnie WIBOR.
„Weźmy pod uwagę stawki jednodniowe. A więc w przypadku WIBOR-u dla depozytów overnight wynosi obecnie 5,05 proc., stawka referencyjna POLONIA, stosowana przez NBP, to 4,85 proc. Stawka WRR wynosi 4,91 proc., a więc jest na poziomie zbliżonym do POLONII – i nasze symulacje na podstawie danych za poprzednie 6 lat pokazują, że ten wskaźnik zwykle jest zbliżony do POLONII, stawka WIRF wynosi 4,81 proc. i stawka WIRD jest na poziomie 4,68 proc. A więc mamy różnicę między najwyższym WIBOR-em a najniższym WIRD-em na poziomie 30-40 pkt. bazowych. W przypadku stawek dłuższych, na przykład na okres 6 miesięcy, różnice są większe. WIBOR 6M wynosi 6,66 proc., zaś WIRD O/N to 4,68 proc., a więc różnica sięga 2 pkt. proc.” – powiedział szef GPW Benchmark.
Z symulacji, jakie przeprowadziła spółka, wynika, że ta różnica między wskaźnikami opartymi na transakcjach overnight z szerokiego rynku hurtowego a wskaźnikami overnight, które są liczone wyłącznie na podstawie rynku międzybankowego, w okresie referencyjnym 2016-2021 zawsze występowała.
„Wskaźnik oparty na stopach overnight z szerokiego rynku hurtowego – patrząc historycznie – kształtował się niżej niż wskaźnik międzybankowy overnight. Natomiast w stosunku do stawek terminowych np. 1M, 3M, 6M, te różnice nie były aż tak wysokie jak obecnie, bo teraz na WIBOR 3M bardzo mocno wpływa kwestia oczekiwań co do wysokości stóp procentowych. Kiedy te oczekiwania się zmienią, różnica się zmniejszy, a nawet okresowo, oczekiwaniu na obniżkę stóp stawki terminowe 3M lub 6M mogą spaść poniżej poziomów stawek overnight, jak np. w 2013 r. Zwykle jednak, w braku oczekiwań na obniżkę stóp, wskaźniki terminowe są wyższe, bo uwzględniają ryzyko kredytowe, tymczasem wskaźnik oparty na stawkach overnight takiego ryzyka nie uwzględnia” – stwierdził Minda.
Prezes GPW Benchmark przypomniał, że ostatnio na zastosowanie wskaźnika opartego właśnie na transakcjach overnight zdecydowała się Komisja Europejska, która wskazała wskaźnik SARON jako zamiennik LIBOR dla franka szwajcarskiego. Z tym, że wskaźnik SARON wskazany przez KE został uzupełniony o tzw. spread.
„Na Zachodzie przy zmianie wskaźnika przyjęto za zasadę neutralność, a więc zdecydowano, że na zmianie nikt nie może zyskać ani nikt nie może stracić. Żeby zachować neutralność, wzięto pod uwagę wyznaczony okres referencyjny wynoszący 5 lat, porównano wartości obu wskaźników i obliczono, jak się różniły. I ten spread – czyli różnica między wartościami wskaźników – została doliczona do stopy SARON. I ten spread jest na stałe zaszyty we wskaźniku SARON zastosowanym do umów tzw. starego portfela. Spreadu nie stosuje się oczywiście w nowych umowach”
Dodał, że w Polsce trzeba rozstrzygnąć kwestię spreadu kompensacyjnego.
„Trzeba pamiętać, że banki stosują transakcje zabezpieczające i robią je z innymi bankami. Gdyby Komisja Europejska nie zastosowała wskaźnika uzupełnionego o spread, jedna ze stron tych transakcji mogłaby ponieść stratę wskutek zamiany wskaźnika i mogłoby się to skończyć pozwami. W przypadku polskiego rynku polskie banki zwykle zabezpieczają się poprzez instrumenty pochodne, oferowane przez banki zagraniczne”