GUS przedstawił dane dot. inflacji. Analitycy uspokajają

Z marcowych danych nt. inflacji nie powinno się wyciągać idących wniosków, bo odczyt z powodu koronawirusa może mieć wiele błędów - zwracają uwagę analitycy Santandera. Dodają jednak, że spowolnienie gospodarcze wywołane wirusem wykreuje "silnie deflacyjne środowisko".

GUS poinformował w środę, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu br. wzrosły rdr o 4,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,2 proc.

Analitycy banku Santander zwrócili uwagę, że inflacja CPI spadła w marcu do 4,6 proc. r/r z 4,7 proc. r/r w lutym. Prognoza i konsensus banku wynosił 4,4 proc. r/r.

"Szacujemy, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła w marcu do 3,7 proc. r/r. Inflacja nie spadła w kategoriach gdzie koronawirus mógł wywierać presję w dół a jednocześnie wystąpił wzrost cen tam, gdzie epidemia mogła wywierać presję w górę" - wskazali.

Analitycy przestrzegli jednak, że wyniki powinny być interpretowane z ostrożnością, gdyż mierzenie inflacji w okresie "lockdownu" jest trudne i narażone na wiele błędów i zakłóceń.

"Ogólnie, z marcowych danych inflacyjnych nie wyciągamy daleko idących wniosków" - podkreślono.

Santander ocenił, że znaczne spowolnienie gospodarcze skutkujące załamaniem popytu wykreuje silnie deflacyjne środowisko, co powinno skutkować wyraźnym spowolnieniem inflacji w kolejnych miesiącach.

Źródło

Skomentuj artykuł: