Google ogłosił wczoraj, że kupi biurowiec w Nowym Jorku za 2,1 mld dolarów. Jeśli transakcja dojdzie do skutku będzie jedną z największych tego typu w tym mieście, co daje nadzieję kulejącemu przez pandemię koronawirusa rynkowi nieruchomości - podał "the New York Times".
Gigant technologiczny na razie dzierżawi nieruchomość o powierzchni ponad 390 tys. m kw. Jest to dawny terminal towarowy w zachodniej części Manhattanu znany jako St. John's Terminal, obecnie odnawiany i rozbudowywany.
W Nowym Jorku Google ma 12 tys. pracowników - najwięcej poza Kalifornią. We wtorek poinformowano, że w nadchodzących latach do biura w metropolii przyjętych zostanie kolejne 2 tys. osób.
Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio określił transakcję jako "historyczną inwestycję" dla miasta. Biurowiec po rozbudowaniu zajmie 944 tys. m kw. Zostanie otwarty w połowie 2023 r.
Cztery korporacje zwane "Big Tech" - Google, Amazon, Apple i Facebook - zatrudniają na Manhattanie łącznie ponad 22 tys. osób. Obecnie pracują w większości zdalnie. Wydaje się mało prawdopodobne, że w najbliższym czasie zaczną chodzić do biur przez pięć dni w tygodniu. Wiele firm ogłosiło, że pozwoli swoim pracownikom na hybrydowy model pracy także po zakończeniu pandemii.
"NYT" zwrócił uwagę, że tempo ożywiania gospodarki w Nowym Jorku może zależeć od biurowców. Przed pandemią przychodziło do nich ok. miliona pracowników, a ich wydatki na wszystko - od porannej kawy, przez lunche biznesowe po bilety na występy na Broadwayu po pracy - wspierały tysiące małych firm. Brak tych osób doprowadził do zamknięcia wielu sklepów i restauracji na Manhattanie.