Warunki na rynkach finansowych, giełdzie i w przemyśle dyktują koronawirus i decyzje amerykańskich polityków.
Kiedy Senat zaaprobował mamuci pakiet pomocy dla gospodarki w wysokości 10 bilionów na Wall Street powiało optymizmem. Zdarzały się dni, kiedy główne indeksy - S&P 500 i Dow Jones biły rekordy wzrostu nawet o 10 proc. dziennie. Ale załamanie cen ropy i coraz gorsze wieści z frontu walki z pandemią ponownie pogorszyły nastroje. I wszystko wskazuje na to, że S&P 500 odnotuje najgorszy pierwszy kwartał od 1938 roku.
Inwestorzy szukali bezpiecznych przystani, kupując w ostatnich dniach akcje Apple i Microsoftu, ale to za mało by poprawić stan najważniejszych indeksów.
„Nadal istnieje niepewność, więc trudno powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży" - powiedział agencji Reuters Jack Janasiewicz, menedżer portfela w Natixis Investment Managers Solutions w Massachusetts.
„Nie byłoby zaskoczeniem, gdybyśmy w ciągu najbliższych kilku tygodni ponownie doświadczyli słabości na rynkach i przełamali minima” - pesymistycznie prognozuje analityk.
Po osiągnięciu rekordowo wysokich poziomów w połowie lutego teraz indeksy Dow Jones i S&P 500 zakończą I kwartał roku na poziomach o ponad 18 proc. niższych niż tych z początku roku.
Spadki na Wall Street spowodowały, że w I kwartale roku wyparowało ponad 5 bilionów dolarów z wartości firm S&P 500, a inwestorzy obawiają się niewypłacalności przedsiębiorstw i coraz większej liczby masowych zwolnień w drugim kwartale.
Przemysł czeka na poprawę
Kryzys zdrowotny pogłębia się w Stanach Zjednoczonych i zakłóca łańcuchy dostaw. To odbija się nie tylko na giełdowych indeksach, ale też na realnej gospodarce. Najwyraźniej to widać na ikonicznej dla USA branży motoryzacyjnej.
Ford Motor Co. zapowiedział ostatniego dnia marca, że odkłada plan wznowienia produkcji w swoich zakładach w Ameryce Północnej ze względu na obawy związane z bezpieczeństwem swoich pracowników.
Stało się tak mimo, że Amerykański producent samochodów nr 2 powiedział w zeszłym tygodniu, że już 6 kwietnia planuje wznowić produkcję w niektórych zakładach w Ameryce Północnej. Chodzi m.in. Ruszenie z produkcją tak dochodowych aut, jak najlepiej sprzedający się pełnowymiarowy komercyjny van Transit i SUV -y.
Ford zapowiedział agencji Reuters, że chociaż dążył do wznowienia produkcji przynajmniej w kilku kluczowych zakładach w USA 14 kwietnia, to zrobi w późniejszym terminie.
„Zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników, sprzedawców, klientów, partnerów i społeczności pozostaje naszym najwyższym priorytetem” - powiedział Kumar Galhotra, prezes północnoamerykańskich operacji Forda.
Ford otworzy jednak 20 kwietnia zakłady w Ypsilanti w stanie Michigan, w który produkował będzie respiratory do leczenia pacjentów dotkniętych koronawirusem.
Rywal Forda - Fiat Chrysler Automobiles powiedział w zeszłym tygodniu, że planuje wznowić produkcję w Ameryce Północnej 13 kwietnia, ale cały czas monitoruje sytuację.