Idąc do sądu, trzeba sięgnąć do portfela. Ale jest szansa na zwolnienie z kosztów

Szukając sprawiedliwości w sądzie, trzeba uzbroić się nie tylko w cierpliwość, ale być przygotowanym również na wydatki. Całkiem spore, nie tylko na prawników, już założenie sprawy zazwyczaj wiąże się z opłatami. Istnieje jednak szansa na zwolnienie z kosztów sądowych, trzeba tylko wykazać właściwe powody. 

Do sądu można się zwrócić z różnymi problemami. Jeśli chcemy uporządkować kwestie majątkowe po zmarłym krewnym, albo uważamy, że należy nam się odszkodowanie za doznaną krzywdę lub chce bronić dobrego imienia… Jak pokazują wydarzenia na salach rozpraw, przyczyn wniesienia np. pozwu jest mnóstwo. 

Niemal zawsze zainicjowanie postępowania wiąże się z koniecznością dokonania opłat, które formalnie nazywane są kosztami sądowymi. Dawniej trzeba było kupić specjalne znaczki i nakleić na składane pismo, dzisiaj wystarczy choćby potwierdzenie przelewu, w niektórych sądach są nawet samoobsługowe terminale płatnicze, ale obowiązuje taka sama zasada – bez dokonania stosownej opłaty sprawa po prostu nie zostanie rozpoznana. 

Nie będziemy teraz roztrząsać, ile co kosztuje, bo to dość skomplikowana materia i temat na odrębną publikację. Skoncentrujemy się na innym wątku, który jest jednak równie istotny, czyli szansie załatwienia sprawy w sądzie bez konieczności ponoszenia opłat. Bo taka możliwość istnieje, choć nie jest łatwa w realizacji.

W polskim prawie, a konkretnie w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, istnieje artykuł 102 poświęcony właśnie warunkom zwolnienia osoby fizycznej z ponoszenia tego typu opłat. Zgodnie z punktem 1 niezbędne jest złożenie oświadczenia, z którego będzie wynikać, iż jego autor „nie jest w stanie ich ponieść bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny lub ich poniesienie narazi ją na taki uszczerbek”. 

Niestety, tutaj zaczynają się przysłowiowe „schody”, bo nie wystarczy subiektywna ocena, że czyjaś sytuacja jest trudna. Trzeba to poprzeć przedstawieniem szeregu dokumentów. Obligatoryjne jest chociażby dołączenie do wniosku szczegółowych danych „o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania osoby ubiegającej się o zwolnienie od kosztów”.

Pamiętać również należy, że oświadczenie powinno być zgodne z ustalonym wzorem. Skąd go wziąć? To akurat żaden problem, bo jest dostępny bodaj na każdej stronie internetowej dowolnego sądu, gdzie można znaleźć rozmaite „gotowce”. 

My zerknęliśmy do „Poradnika interesanta” przygotowanego przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Z informacji zamieszczonych w zakładce dowiedzieliśmy się, co powinien zawierać wniosek:
- tytuł pisma („wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych”); 
- dane składającego wniosek (imię, nazwisko, miejsce zamieszkania); 
- określenie przeciwnika procesowego; 
- oznaczenie sądu, do którego wnosi się  pismo; 
- wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych, z zaznaczeniem czy zwolnienie ma nastąpić z całości czy części kosztów;
- oświadczenie, że sytuacja rodzinna i majątkowa wnioskodawcy uniemożliwia poniesienie  kosztów sądowych;
- podpis;
- załączniki (wypełniony druk oświadczenia o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania oraz dokumenty wykazujące sytuację majątkową i wysokość dochodów wnioskodawcy). 

Jak już wspomnieliśmy, do wniosku powinno być dołączone oświadczenie obejmujące szczegółowe dane o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania osoby ubiegającej się o zwolnienie od kosztów, które w miarę możliwości powinny być potwierdzone odpowiednimi dokumentami (np. odcinkiem renty, zaświadczeniem o zarobkach, wypełnionym drukiem PIT itp.). 

Oświadczenie sporządza się według wzoru dostępnego na stronie: https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/formularze-pism-procesowych-w-postepowaniu-cywilnym

Nie wolno zapominać, że oświadczenie składamy w sądzie, a więc sporządzając dokument, należy wiernie trzymać się faktów, bo zbyt wybujała fantazja i podawanie nieprawdziwych informacji wiąże się z przykrymi konsekwencjami. Nie tylko taka osoba straci szansę na zwolnienie z kosztów, ale sąd może ukarać delikwenta grzywną w wysokości do tysiąca złotych. Za recydywę jeszcze więcej…
 

„Osobę, która ponownie zgłosiła wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych, świadomie podając nieprawdziwe okoliczności o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania, sąd, odrzucając wniosek, skazuje na grzywnę w wysokości do 2000 złotych” 

– czytamy w punkcie 2 art. 111 Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

W niektórych sytuacjach sąd może nawet odebrać przyrzeczenie o treści: "Świadomy znaczenia mych słów i odpowiedzialności przed prawem zapewniam, że złożone przeze mnie oświadczenie o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania jest prawdziwe i rzetelne". 

Z kolei Sąd Okręgowy w Warszawie przypomina: „W razie oddalenia wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych, strona nie będzie mogła ponownie domagać się zwolnienia, powołując się na te same okoliczności, które stanowiły uzasadnienie oddalonego wniosku”. Co to oznacza? Najprościej tłumacząc: jeśli po raz drugi będziemy się starać o zwolnienie z opłat, ale przywołamy te same fakty z naszego życia co poprzednio, to pismo po prostu zostanie odrzucone.

„Zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia strony od obowiązku zwrotu kosztów procesu stronie przeciwnej” 

– podkreślają prawnicy.

I jeszcze jedna istotna informacja - złożenie wniosku, który może obejmować część lub całość kosztów sądowych, jest wolne od jakiejkolwiek opłaty. 

Na wszelki wypadek zastrzeżenie - opisane powyżej zasady dotyczą wprawdzie postępowań cywilnych, ale w przypadku spraw karnych są one bardzo podobne, choć opisują je zapisy innej ustawy, a konkretnie w rozdziale 69 Kodeksu postępowania karnego. Choć jest pewna różnica, bo w art. 625 kpk zastrzeżono: 

„W razie skazania lub warunkowego umorzenia postępowania wobec żołnierza odbywającego zasadniczą służbę wojskową nie pobiera się od niego należnych Skarbowi Państwa kosztów sądowych”.

Źródło

Skomentuj artykuł: