Przy takim tempie spadku inflacji w sierpniu powinna ona wynieść 9,8 proc. - prognozują analitycy banku ING. Ekonomiści przewidują, że Rada Polityki Pieniężnej we wrześniu obniży stopy procentowe, choć - jak zastrzegli - nie są zwolennikami takiej decyzji.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu tego roku wzrosły r/r o 11,5 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem się nie zmieniły.
Analitycy banku ING wyjaśnili, że największy wpływ na spadek inflacji CPI miały paliwa (ich wkład do CPI spadł 0,6 p.p.), ceny żywności (wkład mniejszy o 0,3 p.p.), i energia (wkład mniejszy o 0,3 p.p.).
"Szacujemy, że inflacja bazowa wyniosła 11,2 proc. r/r, wciąż jej spadek jest wolniejszy niż w regionie"
- dodali autorzy komentarza.
Według przedstawicieli banku przy takim tempie w sierpniu inflacja CPI powinna być na poziomie 9,8 proc. r/r. "Oceniamy, że Rada Polityki Pieniężnej we wrześniu obniży stopy. Tak to widzimy, chociaż nie jesteśmy zwolennikami tej decyzji" - dodali.
Wcześniej w tym tygodniu ING podawało, że NBP może liczyć na wsparcie innych banków centralnych z krajów wschodzących (Węgry, Chile, Brazylia i być może Czechy), które rozpoczęły lub wkrótce rozpoczną cykl obniżek.
"Zwracamy uwagę, że w tym cyklu banki centralne krajów wschodzących (EM) rozpoczęły podwyżki wcześniej niż kraje rozwinięte (DM), a więc obecnie mogą wcześniej rozpocząć cięcia stóp. Ważna różnica między Polską a LATAM: tam stopy realne są już dodatnie, a w Polsce wciąż ujemne" - wyjaśnili analitycy.
Jak zwrócili uwagę eksperci banku, różnica między Polską a krajami z naszego regionu (Czechy, Węgry) widoczna jest także w inflacji bazowej, ponieważ tam spada ona dużo szybciej niż w Polsce (od szczytu).
"Obawiamy się, że cięcia stóp w Polsce (więcej niż jedno cięcie w 2023) spowodują, że powrót inflacji do celu będzie długi"
- podsumowali.