Hakerzy zaatakowali system komputerowy sieci transportu publicznego Toronto. Był to atak typu ransomware, jednak jak podkreśla operator komunikacji publicznej, nie spowodował on większych problemów w działaniu sieci.
Jak informowała w piątek wieczorem Toronto Transit Commission (TTC – dyrekcja komunikacji miejskiej Toronto), informatycy TTC zauważyli „niezwykłą aktywność” systemów IT już w nocy w czwartek i rozpoczęli kontrolę.
- Skutki były minimalne aż do dziś (piątku), gdy hakerzy rozszerzyli atak na serwery sieci - podano w komunikacie biura prasowego. Jest to atak określany jako ransomware, czyli taki, w którym hakerzy domagają się okupu, TTC nie podała jednak więcej szczegółów.
- Incydent nie spowodował istotnych zakłóceń w komunikacji, nie ma ryzyka dla pracowników ani pasażerów
W piątek wieczorem efekt ataku hakerskiego był taki, że na stronie internetowej TTC, w aplikacji na telefon ani na tablicach informacyjnych nie była dostępna informacja o następnym nadjeżdżającym metrze, tramwaju i autobusie. Niedostępne były też rezerwacje transportu dla osób niepełnosprawnych. TTC podała też, że planowane na sobotę zamknięcie na potrzeby prac remontowych części jednej z linii metra zostało zawieszone. Nie działają też maile TTC.
Z usług TTC korzysta codziennie 1,7 mln pasażerów.
To nie pierwszy atak hakerski na duże systemy komputerowe w Kanadzie. W lipcu ub.r. kanadyjski resort obrony potwierdził, że hakerzy zaatakowali część systemów IT w Kanadyjskiej Akademii Obrony.
Również w lipcu ub.r. Communications Security Establishment (kanadyjski wywiad elektroniczny) informował, że rosyjscy hakerzy próbowali ukraść wyniki badań nad szczepionką na Covid-19 w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i USA. Jesienią 2019 r. ransomware nazywany Ryuk był używany w atakach na kanadyjskie placówki służby zdrowia.
Zaś w listopadzie 2019 r. hakerzy domagający się okupu zaatakowali systemy komputerowe rządu Nunavut, terytorium na północy kraju. Rząd terytorium okupu nie zapłacił, odzyskał dane z posiadanych kopii.