Nowelizacja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa wymusi na firmach wydatki idące w miliony złotych i zaburzy konkurencję. Budzi też wątpliwości konstytucyjne. - pisze "Rzeczpospolita".
Chodzi o konsultowany obecnie projekt przepisów, które mają wdrożyć do polskiego prawa unijną tzw. dyrektywę NIS2. Jak pisze dziennik, pod adresem propozycji Ministerstwa Cyfryzacji spłynęła seria krytycznych uwag, których nie szczędzą także inne resorty i instytucje publiczne.
Jak ostrzega Ministerstwo Rozwoju i Technologii, w niektórych obszarach rodzime regulacje idą dalej, niż wymaga tego Unia. Szczególnie w zakresie nałożenia na polskich przedsiębiorców większych obowiązków niż na ich odpowiedników z innych państw członkowskich. W średniej i dłuższej perspektywie może to oznaczać gorsze warunki prowadzenia działalności gospodarczej – wskazuje resort. MRiT zwraca też uwagę, że wynikająca z ustawy o KSC konieczność wymiany sprzętu lub oprogramowania może oznaczać dla sektora prywatnego wydatki idące w setki milionów złotych.
Wątpliwości rzecznika praw obywatelskich budzi z kolei procedura uznawania przez ministra cyfryzacji dostawcy określonego sprzętu lub oprogramowania za „dostawcę wysokiego ryzyka”. Decyzja taka będzie miała rygor natychmiastowej wykonalności i wymusi na firmach czy organach administracji wymianę użytkowanych urządzeń.
Obawy biznesu budzi także pomysł zaostrzenia kar za niedopełnienie wymogów. Najwyższa to 10 mln euro.