Urzędy kupiły nośniki... z wirusami

Słoweńskie Biuro Bezpieczeństwa Informacji Rządowej ogłosiło stan podwyższonego zagrożenia. Powodem są chińskie nośniki pamięci, które kilka państwowych instytucji kupiło od prywatnego dostawcy. Na urządzeniach znajduje się wirus wykradający dane.

Jak poinformował dyrektor Biura Bezpieczeństwa Informacji Rządowej Urosz Svete, zainfekowane urządzenia zostały wykryte w siedzibie Trybunału Obrachunkowego, który kupił je w ramach przetargu od prywatnego dostawcy. Obecność szkodliwego oprogramowania zasygnalizowały programy antywirusowe, zainstalowane na biurowych komputerach. Fakt ten został natychmiast zgłoszony odpowiednim służbom.

"Wirus stanowi poważne wyzwanie i zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa. Technicznie rzecz biorąc, jest to przygotowanie do przeprowadzenia cyberataku"

 – oznajmił Svete, tłumacząc, że oprogramowanie samo w sobie nie niszczy danych, ale uruchomione zdalnie pozwala na kradzież informacji zawartych na zainfekowanym sprzęcie.

W toku postępowania ustalono, że firma, która w ramach przetargu dostarczyła nośniki pamięci zawierające oprogramowanie szpiegujące, sprzedawała je również innym instytucjom państwowym, a także odbiorcom prywatnym.

Gregor Bogataj, dyrektor firmy Extra Lux, sprowadzającej urządzenia, poinformował w rozmowie z portalem telewizji N1, że nośniki znajdowały się "w oryginalnym opakowaniu dostawcy i nie były przepakowywane, ani nie dokonano w nich żadnych innych ingerencji". Zapewnił też, że firma natychmiast rozpoczęła wdrażanie wszystkich niezbędnych procedur wewnętrznych w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i w pełni współpracuje z policją. Jednocześnie, w celu ochrony klientów, podjęto decyzję o wycofaniu z użytku wszystkich nośników pamięci USB chińskiego producenta, które w ostatnim czasie trafiły do sprzedaży.

Źródło