Google podzieli się zyskiem od reklam

Google jest bliski porozumienia w dochodzeniu antymonopolowym prowadzonym we Francji, w ramach którego gigantowi postawiono zarzut nadużywania swej pozycji w reklamach online. "Google prawdopodobnie zapłaci grzywnę i wprowadzi zmiany systemowe" - pisze "WSJ".

O możliwości polubownego zakończenia sporu poinformował w czwartek "Wall Street Journal" powołując się na źródła znające sprawę. Dziennik zaznaczył, że Google dysponuje narzędziami dającymi tej firmie przewagę nad konkurentami.

"Francuski casus jest jednym z najbardziej spektakularnych. Doskonale ilustruje dominację Google jako dostawcę narzędzi służących sprzedawaniu reklam w sieci"
pisze nowojorska gazeta biznesowa.
Google zaproponował polubowne rozwiązanie sporu poprzez pomoc techniczna w usuwaniu barier, które uniemożliwiały uczciwą konkurencję i wykluczały de facto inne firmy z rynku. Ugoda może być jedną z pierwszych z serii, jeśli chodzi o nowe dochodzenia lub pozwy kierowane przeciwko Google w związku z działalnością reklamową. Reklamy wygenerowały w minionym roku 147 mld dolarów przychodów Google, więcej niż zarobiła jakakolwiek inna firma technologiczna na świecie. Gazeta zwraca uwagę, że większość sprzedaży Google pochodzi z wyszukiwania i reklam na YouTube. Ale około 23 mld dolarów przyniosła w zeszłym roku pomoc wydawcom w sprzedaży reklam. Powiązania między pojedynczymi firmami Google prowadzą do antymonopolowych kontroli, w tym wezwań do ich rozdzielenia. Rzeczniczka firmy Google, Leslie Pitterson nie skomentowała ugody, o której ewentualnym osiągnięciu pisze "WSJ". Powiedziała jedynie, że "podjęto działania mające ułatwić rozwiązanie sprawy".
"Nadal gromadzimy informacje i dokonujemy aktualizacji, by lepiej służyć użytkownikom i szerszemu systemowi"
wyjaśniła.
Według konserwatywnej gazety, jeśli porozumienie z Google zatwierdzi urząd ds. konkurencji, jego postanowienia mogą być ogłoszone w ciągu kilku tygodni. Staną się wiążące tylko we Francji.
„Grupa amerykańskich stanów pod przewodnictwem Teksasu pozwała Google w grudniu za rzekome prowadzenie cyfrowego monopolu reklamowego. Brytyjski Urząd ds. Konkurencji rozpoczął w styczniu dochodzenie mające wyjaśnić czy plan Google usunięcia narzędzi śledzenia użytkownika zwanych "cookies" (ciasteczka) z przeglądarki Chrome może zaszkodzić konkurencji w branży reklamy online. Natomiast Komisja Europejska, główny unijny regulator antymonopolowy, który odpowiada za politykę konkurencji UE, bada działalność reklamową Google pod kątem zgodności z prawem konkurencji"
wskazuje "The Wall Street Journal".
Źródło

Skomentuj artykuł: