Świat robotyki przemysłowej wkracza w nową erę – erę humanoidów. W trakcie tegorocznych targów Hannover Messe ogromne zainteresowanie wzbudził G1 – humanoidalny robot stworzony przez chińską firmę Unitree. Czy to właśnie on zapowiada rewolucję? A może to tylko jeden z wielu graczy w coraz bardziej zatłoczonym wyścigu o stworzenie robota przypominającego człowieka?
G1 mierzy około 130 cm, co czyni go mniejszym niż konkurencja, ale dzięki temu także bardziej przystępnym cenowo. Nie tylko jego rozmiar przyciąga uwagę – G1 porusza się z niesamowitą płynnością, wykonując efektowne ruchy taneczne i sztuki walki, które szybko zdobyły popularność w mediach społecznościowych. Co ważne, jego wygląd i zachowanie budzą sympatię – ludzie spontanicznie próbują z nim wchodzić w interakcje, co świadczy o ogromnym potencjale tej technologii w codziennym życiu.
Unitree celuje na razie w rynek instytucji badawczych i firm technologicznych, oferując oprogramowanie open source do dalszego rozwoju. Choć domowe zastosowania – jak zmywanie naczyń czy pranie – są nadal w fazie marzeń, robotyka humanoidalna zmierza w tym kierunku.
Na razie jednak najwięcej dzieje się w halach produkcyjnych i magazynach. To tam humanoidy mogą realnie wspierać lub nawet zastępować ludzi w powtarzalnych zadaniach. Tesla Elona Muska już zapowiedziała budowę kilku tysięcy robotów Optimus, które mają być używane w fabrykach marki. Podobne działania podejmują inni producenci – BMW i Hyundai już wprowadzają roboty do swoich zakładów.
Z danych firmy STIQ wynika, że obecnie aż 49 firm na świecie pracuje nad humanoidalnymi robotami z dwiema rękami i nogami. Jeśli uwzględnić również roboty na kołach, liczba ta przekracza setkę. Liderem w tej dziedzinie wydaje się Azja – niemal 60% wszystkich inwestycji w roboty humanoidalne przypada na ten kontynent, głównie na Chiny.
Chińskie firmy nie tylko przyciągają kapitał, ale i korzystają z szerokiego wsparcia państwa. Przykładem może być Szanghaj, gdzie powstało państwowe centrum treningowe dla humanoidów, które tam uczą się codziennych zadań.
Europejskie i amerykańskie firmy mają trudne zadanie. Choć technologicznie często nie odbiegają od azjatyckich konkurentów, to muszą kupować wiele kluczowych komponentów z Chin, co czyni ich projekty droższymi i mniej elastycznymi. Brak wsparcia rządowego i mniejsza skala inwestycji również nie ułatwiają zadania.
Wyścig o humanoidalnego robota nie ma jeszcze jasnego zwycięzcy, ale wiele wskazuje na to, że Azja – a szczególnie Chiny – wysuwa się na prowadzenie dzięki skali, inwestycjom i systemowemu podejściu.
Firmy takie jak Unitree pokazują, że technologia może być nie tylko imponująca, ale też dostępna. Jednocześnie giganci z Zachodu, jak Tesla, mają potencjał, by zmienić zasady gry.
Jedno jest pewne – przyszłość, w której humanoidalne roboty będą częścią naszej codzienności, jest coraz bliżej. Pytanie tylko, kto będzie pisał jej scenariusz?